wtorek, 23 września 2014

Rozdział 4


Rano obudziłam się w nie swoim pokoju około 11. Po chwili poczułam ogromy ból w głowie, przez co się za nią złapałam. Spróbowałam się podnieść, żeby sprawdzić gdzie jestem, ale coś na mojej tali nie pozwalało mi wstać. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam farbowanego blondyna, który jeszcze spał i dopiero po chwili zrozumiałam kto to. Szybko zajrzałam pod kołdrę czy mam na sobie moje ubrania. Odetchnęłam z ulgą gdy zobaczyłam wszystkie części garderoby na swoim miejscu. Delikatnie podniosłam rękę Nialla z mojej tali i wstałam. Trzymając się za głowę ruszyłam w stronę drzwi, które prowadziły do łazienki. Więc ruszyłam do drugich drzwi. Jak to się mówi do dwóch razy sztuka, a może do trzech? Kurwa nie wiem. Otworzyłam drzwi za którymi krył się korytarz. Po prawej stronie zauważyłam schody, więc udałam się w ich stronę. Pomału po nich zeszłam. Na dole znajdował  się wielki czarno-biały salon. Obok znajdowała się kuchnia połączona z jadalnią. Z kuchni dochodziły jakieś zapachy więc się tam udałam. Przy blacie stał Liam, który robił tosty. Jezu jak ja mu zazdroszczę, że on nie pije.
-Cześć. – Powiedziałam cicho, a on tylko machnął głową, bo wiedział, że moja głowa zaraz eksploduje. Po chwili z szafki wyciągnął tabletki i podał mi je razem z wodą. – Dzięki mój wybawco – Uśmiechnęłam się słabo, co on odwzajemnił, po czym wzięłam moje tabletki.
-Witam was wszystkich! – Krzyknął Lou, a ja złapałam się za głowę. On też wczoraj nic nie pił, bo dzisiaj ma przyjechać do niego jego dziewczyna i jak to powiedział, chce być świeży.
-Kurwa.. Zamknij się bo ci jebnę!
-Oooo… Czyżby ktoś tu miał kaca?! No w sumie to się nie dziwę. Tak wczoraj z Niallem, Zaynem i Harrym zabalowaliście, że w pewnym momencie z naszym blondynkiem poleciałaś w ślinkę. – Zaśmiał się, a mnie w tej chwili przestała boleć głowa.
-Co kurwa?!
-No Zayn nawet zrobił zdjęcie, więc jak wstanie to na pewno ci pokaże.
-No nie… Liam błagam powiedz, że to nie prawda..
-Przykro mi, ale ja też to widziałem. – Odpowiedział, a ja strzeliłam face palma.
-Dobra to teraz mi powiedźcie czemu spałam u tego idioty w pokoju?
-Bo stwierdziłaś, cytuję: „Nie jestem zdolna do samodzielnego spania bez Nialla”. A natomiast on stwierdził, że nie ma się do kogo poprzytulać i chce spać z tobą, bo zastąpisz mu pluszowego miśka.
-Ja pierdole.
-Nie pierdol bo ci się rodzina powiększy – odpowiedział Lou.
Kurcze.. zaczynam lubić tych debili, bo są naprawdę spoko. Po chwili do kuchni zaczęli schodzić się wszyscy, więc wspólnie zjedliśmy przygotowane przez Liama śniadanie, który było naprawdę pyszne. Co jak co, ale tosty to on robi najlepsze.
-Ej dacie mi coś na przebranie, bo nie będę cały czas siedzieć w tym. – Wskazałam na mój strój.
-Jasne. Chodź coś ci dam. – Powiedział blondyn i ruszyliśmy do jego pokoju.
Chłopak wyciągnął z szafy jakieś dresy. Podziękowałam mu i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam ciuchy Nialla. Wszyłam z łazienki i ruszyłam z powrotem do salonu, ponieważ Nialla nie zastałam w jego pokoju. Gdy zeszłam po schodach zobaczyłam jego i resztę w salonie, gdzie siedzieli i oglądali telewizję. Usiadłam między Liamem, a Zaynem i zaczęłam oglądać rzez z nimi.
-Fajnie wyglądasz w moich ciuchach. – Uśmiechnął się Niall.
-Lepiej od ciebie. – Powiedziałam i wszyscy się zaśmialiśmy.
-No Horan.. Laska ci pojechała. – zaśmiał się Zayn.
-Ty… - Wskazałam na Zayna. – Ponieważ nie wierzę, że ja i ten idiota – wskazałam na Nialla – polecieliśmy w ślinkę, to chcę zobaczyć dowód, a ty go podobno masz.
-Tak mam takie zajebiste zdjęcie, które na pewno ci się spodoba. – Zaśmiał się i wyciągnął telefon i pokazał mi zdjęcie, a ja złapałam się za głowę.
 -O kurwa… - Powiedziałam
-Na prawdę fajnie wyglądaliście i jeszcze ci wszyscy lidzie którzy patrzą się na was jak na ufoludków.
-Bardzo zabawne Louis… Ej a tak w ogóle to gdzie Roxi i Hazzą?
-Poszli na górę, bo Rox chciała jakieś ciuchy.
-Aha, to jak przyjdzie to nas odwieziecie, bo muszę pojechać do domu wziąć ciuchy na dzisiejsze zajęcia, a po za tym muszę wymyślić dalszą część układu. – Uśmiechnęłam się do nich.
-Spoko. - Odpowiedzieli
-A o której przyjeżdża twoja dziewczyna? – Zapytałam Louisa. – Bo jak coś, to możesz z nią przyjść na zajęcia.
-Em chyba jakoś o 17, więc jak będzie chciała to przyjdzie z nami.
-Ok.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę, aż zeszła Roxi z Harrym. Liam zaproponował, że odwiezie nas do domu, więc pożegnałyśmy się z resztą chłopców i ruszyliśmy do garażu, gdzie stało kilka aut np. białe audi r8 którym Li miał nas odwieść. Usiadłam z przodu, a  moja przyjaciółka z tyłu. Po chwili ruszyliśmy. Podczas drogi, albo śpiewaliśmy piosenki, które puszczali w radiu, albo po prostu się z czegoś śmialiśmy. Pod naszym mieszkaniem byliśmy po kilkunastu minutach. Pożegnałyśmy się z Liamem i weszłyśmy do środka i od razu opadłyśmy na kanapę w salonie. Po kilku minutach patrzenia w sufit postanowiłam, pójść do siebie i wziąć długi i odprężający prysznic i tak ja pomyślałam tak też zrobiłam i po chwili stałam w kabinie i czułam jak po moim ciele spływają ciepłe kropelki wody. Nie wiem ile tak stałam, ale chyba długo, bo zegar pokazywał już 14:30, więc powoli wyszłam i wytarłam się, po czym zawinęłam się w ręcznik i ruszyłam do mojego pokoju. Z szafy wyjęłam jakieś ciuchy i się w nie ubrałam. Stanęłam na środku mojego pokoju i zaczęłam wmyślać dalszą część układu. Zajęło mi to około 2 godzin, więc gdy skończyłam powoli zaczęłam się szykować na zajęcia. Do mojej torby spakowałam jakieś wygodnie ciuchy oraz wodę, po czym chwyciłam ją i poszłam do salonu gdzie ją zostawiłam. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki, bo nie jadłam jeszcze obiadu. Szybko je zjadłam i w sumie mogłam wychodzić, musiałam jeszcze wstąpić do sklepu po jakieś gumy do żucia. Wzięłam moją torbę krzyknęłam, że wychodzę, a po chwili szłam ulicami Londynu. Weszłam do pierwszego lepszego sklepu i kupiłam gumy po czym udałam się na salę. Droga zajęła mi około pół godziny, więc w pół do 18 byłem na miejscu. Chłopaków jeszcze nie było, więc postanowiłam się przebrać i pójść porozciągać, żeby móc potem się z nich pośmiać. Poszłam do szatni i ubrałam moje ciuchy, a wodę wzięłam ze sobą. Postawiłam ją przy lustrze i zaczęłam się rozciągać. Po kilku minutach usłyszałam jak chłopaki wchodzą na salę.  Skończyłam rozciąganie i podeszłam do nich.
-Cześć chłopaki. Głowy już nie bolą? – Zaśmiałam się.
-Zawsze mogło być gorzej – Odpowiedział Hazz.
-A tak w ogóle to, to jest Elenaor – Powiedział Louis
-Cześć! Jestem Vanessa, ale mów mi Ness – Uśmiechnęłam się do niej co ona odwzajemniła i mnie przytuliła.  – Dobra wy się idźcie rozciągać, a my się z was pośmiejemy.
-Wredna jesteś – Powiedział Niall i poczochrał mi włosy.. O nie wszystko, tylko nie włosy. Zabrałam jego rękę z mojej głowy i zaczęłam go dźgać pod żebra, przez co chłopak się wywalił. Usiadłam na nim i kontynuowałam swoją zemstę.
-A teraz, albo grzecznie pójdziesz i będziesz się rozciągał, albo moja zemsta zmieni się w krwawą zemstę. – Powiedziałam, wstałam i spojrzałam na chłopaków, którzy stali i się śmiali. – A wy co chcecie skończyć tak jak Niall? Na środek i się rozciągać. Szybko, bo nie ręczę za siebie! – Krzyknęłam, a oni biegiem ruszyli przed wielkie lustro i zaczęli się rozciągać. Gdy wykonywali niektóre pozy, razem z Ell śmiałyśmy się z nich, aż nas brzuchy bolały.
Po skończonym rozciąganiu zaczęłam pokazywać im dalszą część układu, ale najpierw powtórzyliśmy to co zrobiliśmy na poprzednich zajęciach. Zauważyłam, że chłopcy chyba trenowali w domu, bo na ostatnim razem, cięgle im się coś myliło. Po kilku minutach zaczęliśmy ćwiczyć nowe kroki. Niestety wszystkim szło bardzo dobrze, ale Niall jak to Niall nic. W pewnym momencie się zdenerwowałam i umówiliśmy się, że od jutra on i ja spotykam się półtorej godziny wcześniej dopóki się nie nauczy, a chłopaki dochodzą o wyznaczonej godzinie, bo tak być nie może. Po dwóch godzinach z kilkoma krótkimi przerwami rozeszliśmy się do domów, a z Elenaor umówiłam się jutro na zakupy o 12:30 i mamy się spotkać przed moim domem, bo nie chcę żeby Rox znowu piszczała. Droga do domu minęła szybko. Weszłam do domu i poszłam do mojej przyjaciółki.
-Hej – Uśmiechnęłam się do niej. – Co robisz?
-Zastanawiam się, czy serio mnie zostawisz i pojedziesz w trasę z chłopakami. – Odparła smutno. No tak zapomniałam się zapytać chłopców o co z tym chodziło.. A trudno jutro zapytam Nialla.
-Jak mam być szczera to nie wiem o co im chodziło z tą trasą, a zapomniałam się ich zapytać – Odpowiedziałam – Zapytam się ich jutro.
***
Następnego dnia wstałam około 10, bo wieczorem dzwonili do mnie Alan i Dan i gadaliśmy chyba po pierwszej w nocy. W końcu trochę dłużej niż 10 minut. Dowiedziałam się, że mój były jest z największą tapeciarą z poprzedniej szkoły. No ale trudno, on to już przeszłość. Umyłam się i ubrałam w wygodnie ciuchy, a do mojej torby spakowałam dresy. sprawdziłam fejsa i twittera, po czym wzięłam moją torbę i położyłam ją w przedpokoju. Udałam się do kuchni i otworzyłam lodówkę. i wyciągnęłam z niej jogurt, po czym go zjadłam. Po chwili przyszła Roxi.
-Hej – Uśmiechnęłam się do niej
-Hej. Co ty na to, że jak coś zjem to coś pooglądamy – Zapytała.
-Sory, ale nie mogę, bo muszę coś załatwić na mieście i raczej do domu wrócę około 15, ale o 16:30 idę na zajęcia z chłopakami.
-No dobra. Ej a czemu tak wcześnie idziesz?
-Bo muszę nauczyć Nialla kroków, których uczyliśmy się wczoraj bo nie zakumkał i to z nim się spotykam.
-Uuuu.. Czy ty kręcisz z Niallem?!
-Pojebało cię już do końca. –Zaśmiałam się z niej, po czym napiłam się jej herbaty
-Ej to moje!
-Upss teraz już mój – Zaśmiałam się odstawiłam kubek na stół. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam mój telefon i otworzyłam wiadomość.
„Hej ja już czekam pod twoim domem razem z chłopakami. Dawaj szybko na dół, bo zaraz się załamię rzez nich! ;/ Ell xx”
Uśmiechnęłam się i schowałam telefon  z powrotem do kieszeni. Pożegnałam się z Roxi i wyszłam z domu. Przed budynkiem zobaczyłam wszystkich w tym Louisa i Harrego w gość dziwnej pozycji, a mianowicie Harry siedział na plecach i klepał go po tyłku krzycząc: „Wio marchewkowy koniku!”. Wszyscy dookoła nich się z nich śmiali oczywiście razem ze mną. Ale mnie nie zauważyli, więc podeszłam od tyłu do Elenaor .
-Buuu! – Krzyknęłam jej do ucha.
-Boże! – Krzyknęła i wskoczyła na Louisa przez co Ona, Lou i Harry leżeli na ziemi, co wywołało kolejni napad śmiechu. – Jezu ciebie to tylko ukatrupić! – Powiedziała, gdy pomagałam jej wstać z ziemi.
-No dzięki, ja tu ci pomagam, a ty jeszcze chcesz mnie zabić! Dziękuję ci bardzo.- Zaśmiałam się. – Dobra chłopaki my idziemy, a wy róbcie swoje, tylko nie to co Lou i Hazz! – Powiedziałam gdy odchodziłam z El w stronę najbliższego centrum handlowego.
Podczas drogi oraz zakupów, cały czas rozmawiałyśmy, a tematów do rozmowy ciągle przybywało. Elenaor jest naprawdę świetna i nie wiem czemu Roxi jej nie lubi. Może dlatego, że zna ją tyko, że jest z Louisem. W sumie to nie wiem. Po sklepach chodziłyśmy chyba ze trzy godziny i kupiłam sobie kilka bluzek oraz nowe dresy do tańca, ale musiałam wracać, bo Roxi by mnie zabiła. Pożegnałam się z El i ruszyłam w stronę domu. Po Kilku minutach byłam domu. Po cichu zaniosłam torby do swojego pokoju, po czym poszłam do salonu, gdzie zastałam moją przyjaciółkę.
-Hej! Co robisz? – Zapytałam.
-Oglądam telewizję i się nudzę. Idziemy do starbuksa, bo mam ochotę, na jakąś kawę.
-Jasne, tylko wezmę moją torbę, bo potem od razu pójdę na salę, ponieważ jest już 15:30 i za godzinę jestem umówiona z Niallem. – Uśmiechnęłam się do niej i pociągnęłam ją w stronę wyjścia. Wzięłam moją torbę i wyszłyśmy z mieszkania.
Udałyśmy się do starbuksa gdzie kupiłyśmy sobie kawę jakieś ciasto. Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, takich jak studia, chłopaki z 1d bo ona nie wytrzyma minuty nie mówiąc o nich i podobnych. Po około 40 minutach pożegnałam się z nią i ruszyłam na salę. Gdy doszłam na miejsce zobaczyłam Nialla, który siedział w aucie i prawdopodobnie grał na telefonie. Podeszłam do auta i zapukałam do okna, a chłopak otworzył okno.
-Dzień dobry panie Horan! Ma pan zamiar tu tak siedzieć i grać, czy może pójdzie pan ze mną i nauczy się tego układu? – Uśmiechnęłam się słodko, a chłopak się zaśmiał.
-Witam panno Carter! Myślę, że udam się z Panią, by nauczyła mnie pani tego NIESZCZĘSNEGO układu – Powiedział, po czym oboje wybuchliśmy śmiechem. Wyszedł z auta i razem udaliśmy się na salę. Przebraliśmy się weszliśmy na środek. Swoją wodę jak zawsze położyłam obok lustra i puściłam muzykę. Ustawiliśmy się obok siebie i zaczęliśmy się rozciągać. Po kilku minutach zaczęłam powoli pokazywać Niallowi kroku, których nie umiał. I teraz szło mu ciałkiem nie źle.
I mogę się założyć, że wczoraj się mu po prostu nie chciało. Gdy się już nauczył, postanowiliśmy, że nie będziemy marnować czasy, bo mieliśmy jeszcze pół godziny, więc pokazałam mu kroki których będziemy się uczyć dzisiaj.
-Dobra. To co przerwa i czekamy na resztę? – Uśmiechnęłam się do niego.
-Jasne, ale najpierw masz powiedzieć, że jestem najlepszym tancerzem na świecie!
-Powiem, że jesteś najgorszym tancerzem na świecie! – Zaśmiałam się, a chłopak zaczął mnie gonić, a ja uciekałam po całej sali, ale niestety chłopak mnie złapał i zaczął się kręcić dookoła. – Niall puść mnie głupolu! – zaczęłam się śmiać.
-Niee dopóki nie wymówisz słów, które kazałem ci powiedzieć.
-Nie ma bata żebym to powiedziała! – Odpowiedziała a chłopach przerzucił mnie przez ramię i znowu zaczął się kręcić. 
Ciągle się śmialiśmy, aż do momentu gdy usłyszeliśmy chrząkniecie.
-Będą małe Horanki! – Krzyknął Louis i zaczął się śmiać.
-W twoich marzeniach! Niall idioto puść mnie! – Powiedziałam, a chłopak odstawił mnie na ziemię. – Dobra ponieważ my już się porozciągaliśmy, to sobie odpoczniemy a wy na środek i się rozciągać! – Powiedziałam, a wszyscy jak na zawołanie spełnili mój rozkaz. Niestety nie było z nimi El, bo musiała, gdzieś tam jechać, więc z Horanem podeszliśmy do głośników i wzięliśmy swoje wody, po czym zaczęliśmy je pić i rozmawiać. Pograliśmy w pytania i dowiedziałam się, że jego ulubiony kolor to zielony, lubi jak dziewczyna jest niższa od niego, bo jest najniższy z całej grupy, jedyne co w sobie lubi to jego oczy i że miał dziewczynę, ale zerwał z nią gdy poszedł do xfactor, bo chciał się skupić na karierze. Gdy chłopcy skończyli się rozciągać zaczęłam im pokazywać kroku, które wcześniej pokazywałam Niallowi.
-A czemu on nie ćwiczy?! – Krzyknął zbulwersowany Hazz.
-Bo mieliśmy chwilę czasu i pokazałam mu to co teraz ćwiczycie wy, ale nie wszystko więc zaraz do nas dołączy. Nie martwcie się. – Powiedziałam.
-To nie fer!
-Oj tam cii.

Chłopaki ćwiczyli, a po około 40 minutach dołączył do nas Niall. Po około 2 godzinach skończyliśmy zajęcia i poszliśmy się przebrać. Niall zaproponował, że mnie odwiezie, więc się zgodziłam, bo nie miałam siły już dzisiaj chodzić, a po za tym to było miłe z jego strony. Wsiadłam z nim do jego auta i pomachałam chłopakom na pożegnanie. Z Niallem postanowiliśmy że dokończymy grę w pytania. Tym razem dowiedziałam się, że lubi jak dziewczyna ma zielone oczy, przez co się trochę zasmuciłam i szczerze powiem, że nie wiem dlaczego, przecież to tylko znajomy. Pogadaliśmy jeszcze o jakiś bzdetach i po chwili byliśmy pod moim domem. Pożegnałam się z nim całusem w policzek i podziękowałam za podwózkę. Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę wejścia do budynku. Przy drzwiach odwróciłam się i pomachałam mu. Weszłam do środka, następnie do windy i wcisnęłam odpowiedni guzik. Po chwili byłam na swoim piętrze. Weszłam do mojego mieszkania i zdjęłam buty. Poszłam do mojego pokoju, postawiłam torbę na ziemi i weszłam do łazienki, po czym wzięłam szybki prysznic i ubrałam się moją piżamę. Od razu poszłam do mojego pokoju, a po chwili zasnęłam, bo byłam wyczerpana całym dniem.

_________________________
Hej miśki! <3 Oto 4 rozdział! Mam nadzieję, że się wam podoba, bo według mnie zły nie jest.
Pisałam go łącznie około 6 godzin, więc jestem z siebie dumna. :D
Ale jestem też dumna z was, bo pod każdym rozdziałem mam około 4-5 komentarzy, co mnie bardzo cieszy! Jesteście po prostu najlepsi! <3 Kocham was :*

Czytasz = Komentujesz!

4 komentarze:

  1. Omg! Nie mogę się doczekać kolejnego! Uwielbiam ten blog *,* ;) Jak masz czas wpadnij, dopiero zaczynam :( http://i-see-you-now.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3
    Zapraszam do siebie: http://i-live-only-for-youxoxo-niallhoran.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję! Zostałaś nominowana do Liebster Awards.
    Więcej na http://dna-fanfiction-zayn.blogspot.com/2014/09/liebster-awards-two.html

    OdpowiedzUsuń