Rano wstałam
w dobrym nastroju i cieszy szyłam się, że nie mam zajęć z chłopakami, bo byłam wykończona.
Poleżałam jeszcze chwilę w łóżku, ponieważ było tak ciepło i wygodnie. Nie chciałam
jeszcze wstawać, ale nie miałam zamiaru zmarnować całego dnia w łóżku, było już chwilę po 11. Pomału wstałam z łóżka i zaspana podeszłam do mojej wielbisz szafy z
której wyciągnęłam jakieś fajne ciuchy, po czym ruszyłam do łazienki. Wzięłam długi i odprężający prysznic, który jak dla mnie mógł trwać wieczność. Wyszłam z kabiny, umyłam zęby i ubrałam się w przyszykowane wcześniej ciuchy. Poszłam do mojego pokoju z którego wzięłam mój telefon i udałam się do kuchni żeby zjeść śniadanie w sumie nie byłam głodna, ale wypić herbatę to zawsze coś.. Spotkałam tak Roxi, która właśnie robiła sobie kanapki z serem.
-Hej! - Przywitała się ze mną, a ja odpowiedziałam jej skinięciem głowy. - Chcesz też? - Zapytała machając mi kanapką przed twarzą.
-Nie dzięki nie jestem głodna.- Uśmiechnęłam się do niej. - Co dzisiaj robimy?
-Nie wiem... W sumie to możemy coś pooglądać. - Kiwnęłam głową na zgodę. - A tak w ogóle to dowiedziałaś się o co chodzi z tą trasą? - Zapytała a ja strzeliłam face plama.
-Kurcze zapomniałam. Najwyżej potem napiszę do Nialla i poproszę go do spotkanie to się do zapytam.
-Ok. To co oglądamy?
-Hmmm.. możemy obejrzeć Ring.
-Dobra tylko wezmę jakieś chrupki. - Powiedziała, a ja w między czasie napisałam do Nialla czy możemy się spotkam o 14:30 w starbuksie, bo musimy pogadać.
Razem z Rox do salonu. Wzięłam płytę i włączyłam film. Usiałam na sofie i przykryłam się kocem. Ledwo film się zaczął, a ja poczułam wibracje mojego telefonu, co oznaczało, że dostałam SMS. Odblokowałam telefon i zobaczyłam wiadomość od Niallera.
"Jasne! :) Do zobaczenia xx"
Uśmiechnęłam się, zablokowałam telefon i położyłam go na stoliku. Film sam w sobie nie był straszny, a szczerze myślałam, że będzie bardzo, bardzo straszny, bo wszyscy go tak chwalą. Po prawie dwóch godzinach film się skończył, więc postanowiłam się szykować, bo była już prawie 14, a na 14:30 jestem umówiona z blondynem. Powiedziała tylko Roxi, że idę się ogarnąć i udałam się do mojego pokoju. Dzisiaj było dosyć chłodno więc wybrałam to (<Od Autorki> Bez butów i makijażu). Przebrałam się i poszłam do łazienki zrobić makijaż, na koniec nałożyłam bransoletkę i kolczyki. Gdy skończyłam przeczesałam moje włosy i udałam z powrotem do do mojego pokoju. Z szafy wyciągnęłam jakąś małą torebkę do której schowałam portfel i telefon. Poszłam do pokoju mojej przyjaciółki, by powiedzieć, że wychodzę, ale jej tam nie było. Czyli była w salonie, albo w kuchni. Najpierw poszłam do kuchni, ale tam też jej nie było, więc udałam się do salonu. Zastałam tam Roxi, która siedziała na sofie i oglądała jakiś serial.
-Wychodzę. - Powiedziałam i poszłam do przedpokoju. Otworzyłam szafę i zaczęłam wybierać buty. Nie zajęło mi to długo, bo wzięłam pierwsze z brzegu. Założyłam je, po czym chwyciłam moją kurtkę i wyszłam z domu. Wyciągnęłam z torebki telefon i spojrzałam na godzinę. Było 15 po 14, a do starbuksa w tych butach mam jakieś 10 minut, więc na luzie zdążę. Tak jak myślałam, po około 10 minutach byłam na miejscu i zobaczyłam blondyna który stał przed kawiarnią.
-Dzień dobry Panie Horan. - Uśmiechnęłam się słodko i na przywitanie dałam mu całusa w policzek.
-Witam panią Pani Carter. - Powiedział i także się uśmiechnął. - Idziemy na kawę? Ja stawiam. - Uśmiechną się.
-Jasne - Powiedziałam i ruszyłam w stronę wejścia.
-To co chcesz? - Zapytał
-Hmm.. To ja poproszę karmelowe latte. - Uśmiechnęłam się do niego, a chłopak zamówił dwa razy to samo.
-To o czym chciałaś ze mną porozmawiać? - Zapytał gdy czekaliśmy na swoje zamówienie.
-Boo... Pamiętasz może wywiad u Alana na którym z wami byłam?- Chłopak skinął głową. - No bo chodzi o to, że tam powiedzieliście, że będę jechać z wami w trasę... To prawda?
-No tak, nasi choreografii zawsze jeździli z nami w trasy, ale zawsze ta choreografia była bardziej taka luźna, a teraz chcemy spróbować czegoś nowego.
-Ile trwa ta trasa?
-Od początku 1 października do 20 grudnia, a potem wracamy na święta i mamy chyba miesięczną przerwę, a dalej to jeszcze nie wiem.
-Jezu dwa i pół miesiąca?! A co z moimi studiami? - Zapytałam.
-Załatwiliśmy z dyrektorką, że raz w miesiącu masz im wysyłać trzy minutowy układ.
-Tylko trzy minutowy, to spoko.
-A co cię tak naszło na to pytanie?
-Bo nagle na wywiadzie dowiaduje się, że mam jechać w trasę z piątką chłopaków, a dokładniej wariatów i mam totalnego face palma, to teraz się pytam.
-No i wszystko jasne,a le nie jesteśmy wariatami. - Powiedział podając mi moją kawę.
-Oj jesteście. - Zaśmiałam się.
Wyszliśmy z kawiarni i bez celu chodziliśmy po mieście. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. W końcu stwierdziliśmy, że pójdziemy do kina bo robiło się trochę chłodno. Gdy byliśmy na miejscu, ja wybierałam film, a Niall poszedł kupić popcorn i cole. Wybrałam jakąś komedie, która okazała się naprawdę śmieszna i fajna. Co chwilę wybuchaliśmy śmiechem, przez co ludzie się na nas dziwnie patrzyli. W połowie filmu zaczęliśmy rzucać popcornem w ludzi, a ich miny były po prostu bezcenne co wywoływało kolejne napady śmiechu. Gdy rzuciliśmy w jakiegoś faceta dość dużym popcornem, zaczął strzepywać to z głowy, przez co cała sala wybuchła śmiechem. Z kina wyszliśmy mega rozbawieni. Zaskoczyło mnie to, że na dworze świeciło słońce i było bardzo ciepło. Ściągnęłam moją kurtkę i niosłam ją w rękach.
-Idziemy na lody? - Zapytał chłopak.
-Jasne - Uśmiechnęłam się do niego. - A tak w ogóle to jak to się stało, że jesteś w jednym z najsławniejszych zespołów na świecie?
-Szczerze to sam nie wiem. Zaczęło się gdy poszedłem na przesłuchanie do xfactora, oczywiście solo, bo wtedy z chłopakami się nie znaliśmy. Później cała nasza piątka odpadła, a po kilkunastu minutach nas zawołali i powiedzieli, że będziemy grupą. W finale odpadliśmy i zajęliśmy trzecie miejsce, ale Simon i tak podpisał z nami kontrakt. I tak się zaczęło.. Wywiady, koncerty i w ogóle wszystko na raz. - Odpowiedział.
-To chyba fajnie co nie?
-Niby tak, ale to ma też swoje minusy. Mogę się założyć, że internet już huczy, że byłaś ze mną.
-Zaraz sprawdzimy. - Powiedziałam i wyciągnęłam swój telefon. Weszłam na pierwszą stronę plotkarską i okazało się, że Horan miał rację. Nagłówek głosił: "Niall Horan i Vanessa Carter na spacerze! Nowa para?"
-A nie mówiłem - Zaśmiał się.
-E tam, oni gadali, gadają i gadać będą i nic z tym nie zrobisz. - uśmiechnęłam się d niego.
Gdy doszliśmy do budki z lodami kupiłam sobie waniliowe, a Niall czekoladowe.
-A tak na marginesie, to czemu na początku nas nie lubiłaś?
-Jak mam być szczera, to po prostu uważałam was za rozpieszczone gwiazdki, które nic nie wiedzą o życiu.
-To twoja przyjaciółka nic ci o nas nie opowiadała?
-Oj opowiadała.. Nawet bardzo dużo, ale nie słuchałam jej. Po prostu wtedy się wyłączałam. - zaśmiałam się. Nagle poczułam wibracje mojego telefonu. Okazało się, że dzwoni Alan. Nie no ten to ma wyczucie. - Przepraszam na chwilę. - Powiedziałam i odebrałam telefon.
-Co?! - Powiedziałam po polsku.
-Co tam czika?
-Nie mogę teraz gadać chłopaki, zadzwonię później pa! - Powiedziałam i wyłączyłam telefon.
-Dobra już nikt nie powinien się dobijać. - Uśmiechnęłam się do Nialla.
-Po jakiemu to było?
-Po polsku.
-Skąd nasz polski?
-Mieszkałam tam. Do Londynu przyjechałam jakieś 3 tygodnie tamu.
Chodziliśmy tak z Niallem może jeszcze przez jakąś godzinę, a potem odprowadził mnie do domu. Pożegnałam się z nim i weszłam do mojego mieszkania.
-Jestem! - Krzyknęłam gdy ściągałam moje buty. Nogi mi po prostu odpadały.
-I jak tam randka? - Zapytała gdy weszłam do salonu.
-To nie była randka tylko spotkanie.
-Telewizja mówi co innego. Ponoć byliście w kinie, na komedii romantycznej!
-Co?! Nie! Tak byliśmy w kinie, ale na zwykłej komedii, a przy okazji trzech czwartych filmu nie obejrzeliśmy, bo rzucaliśmy w ludzi popcornem - Zaśmiałam się na wspomnienie krzyczącego faceta.
-Taaa.. A ja jestem Królowa Elżbieta.
-No serio ci mówię, ale jak nie wierzysz to nie. Idę odwonić do Alana, bo dzwonili do mnie wcześniej.
Powiedziałam i od razu ruszyłam do mojego pokoju, po czym wykręciłam numer do Alana.
-No cześć chłopaki!
-Mamy focha!
-Ej no przestańcie nie mogłam wtedy gadać, bo byłam zajęta, ale teraz jestem już cała do waszej dyspozycji. - Powiedziałam z uśmiechem na ustach.
-Tak, ale wcześniej nas olałaś dla tego zpedalonego blondyna.
-Ej oni są serio spoko, a po za tym skąd wiecie?
-Ta jasne. Wiesz strony plotkarskie są bardzo szybkie.
-Jezu, ale że aż tak?!
Pogadałam z chłopakami jeszcze jakąś godzinę, na temat tego, że mają nas odwiedzić jak będą mieć wolne i jeszcze o chłopakach z 1D, ale oni nadal ich nie lubią. Jak z dziećmi kuźwa. Po skończeniu rozmowy, wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni, bo nic jeszcze dzisiaj nie jadłam. Zrobiłam sobie dwie kanapki z serem i pomidorem oraz herbatę. Zjadłam, a z końcówką herbaty poszłam do mojego pokoju. Postawiłam napój na szafkę nocną, po czym podeszłam do szafy i wzięłam moją piżamę. Ruszyłam do łazienki, umyłam się u brałam. Wróciłam do pokoju. Spojrzałam na zegarek na którym widniała godzina 20:30. W sumie było jeszcze wcześnie. Dopiłam moją herbatę i wzięłam mojego laptopa. Włączyłam go i weszłam na fejsa oraz twittera. Na fb nic nowego, ale na twitterze kilka tysięcy nowych obserwujących co mnie mega zaskoczyło. Powiadomień było jeszcze więcej. Przeraziłam się, więc wyłączyłam komputer. Zamknęłam oczy i pomału odpływałam do krainy Morfeusza, ale usłyszałam dźwięk mojego telefonu, więc powoli podniosłam komórkę i wyświetliłam SMS. Okazało się, że to Niall napisał mi dobranoc. To było słodkie, więc odpisałam mu to samo, po czym odłożyłam telefon, a po chwili zasnęłam.
***
Rano obudziłam się około 11. Jezu, co to jest, że ostatnio tak późno wstaję. Wyszłam z łóżka, po czym wzięłam jakieś ubrania i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i brałam się. Usłyszałam pukanie do mojego pokoju.
-Wejść! - Krzyknęłam i wyszłam z łazienki.
-Hej! - Powiedziała El. Stop El?!
-El?! Co ty tu robisz.
-Przyjechałam do Lou, więc postanowiłam przy okazji odwiedzić i ciebie.
-Kto cię wpuścił? - Zapytałam?
-Sama się wpuściłam, bo pod wycieraczką znalazłam klucz.
-No czyli, że Roxi poszła na zakupy. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
-Czyli co? Ty i Niall to już tak na poważnie?
-Co?! Jaja se robisz? Kobieto, spotkałam się z nim wczoraj, bo zapomniałam się zapytać o co chodzi z tą trasą, bo ponoć mam z nimi jechać na 2 i pół miesiąc w trasę, a nic o tym nie wiedziałam.
-Czyli to zdjęcie - Pokazała mi fotkę na której widać jak całuję Nialla w policzek - Jest nie prawdziwe?
-Jest prawdziwe, ale co z tego skoro z każdym z chłopaków się tak witam i żegnam? To normalne moja droga.
-Powiedzmy, że ci wierzę.
Gadałyśmy z El chyba z półtorej godziny, i coraz bardziej się poznawałyśmy, ale zadzwonił do niej Lou, że wrócili z wywiadu i że chce się z nią spotkać, więc pożegnałam się z nią odprowadziłam do drzwi. Po około 10 minutach od wyjścia El do domu weszła Roxi.
-Hej! Gdzie byłaś? - Zapytałam.
-Na większych zakupach, bo w lodówce już prawie nic nie ma.
-No i wszystko jasne. - Zaśmiałam się i pomogłam jej z torbami.
Niedziela minęła szybko, na plotkach z przyjaciółką i oglądaniu seriali. Siedziałyśmy chyba do 2 w nocy, więc jak tylko weszłam do pokoju od razu zasnęłam.
________________________________
I jest 5 rozdział! :) Mam nadzieję, że się wam spodobał. Niestety nie sprawdziłam go, ale chyba nie ma aż tak dużej ilości błędów. :D
Kolejny postaram się dodać w niedzielę, ale nie obiecuję :D
Czekam na komentarze, bo pod poprzednim rozdziałem były tylko trzy co mnie trochę zasmuciło :(
Tak więc do następnego! <3
-No cześć chłopaki!
-Mamy focha!
-Ej no przestańcie nie mogłam wtedy gadać, bo byłam zajęta, ale teraz jestem już cała do waszej dyspozycji. - Powiedziałam z uśmiechem na ustach.
-Tak, ale wcześniej nas olałaś dla tego zpedalonego blondyna.
-Ej oni są serio spoko, a po za tym skąd wiecie?
-Ta jasne. Wiesz strony plotkarskie są bardzo szybkie.
-Jezu, ale że aż tak?!
Pogadałam z chłopakami jeszcze jakąś godzinę, na temat tego, że mają nas odwiedzić jak będą mieć wolne i jeszcze o chłopakach z 1D, ale oni nadal ich nie lubią. Jak z dziećmi kuźwa. Po skończeniu rozmowy, wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni, bo nic jeszcze dzisiaj nie jadłam. Zrobiłam sobie dwie kanapki z serem i pomidorem oraz herbatę. Zjadłam, a z końcówką herbaty poszłam do mojego pokoju. Postawiłam napój na szafkę nocną, po czym podeszłam do szafy i wzięłam moją piżamę. Ruszyłam do łazienki, umyłam się u brałam. Wróciłam do pokoju. Spojrzałam na zegarek na którym widniała godzina 20:30. W sumie było jeszcze wcześnie. Dopiłam moją herbatę i wzięłam mojego laptopa. Włączyłam go i weszłam na fejsa oraz twittera. Na fb nic nowego, ale na twitterze kilka tysięcy nowych obserwujących co mnie mega zaskoczyło. Powiadomień było jeszcze więcej. Przeraziłam się, więc wyłączyłam komputer. Zamknęłam oczy i pomału odpływałam do krainy Morfeusza, ale usłyszałam dźwięk mojego telefonu, więc powoli podniosłam komórkę i wyświetliłam SMS. Okazało się, że to Niall napisał mi dobranoc. To było słodkie, więc odpisałam mu to samo, po czym odłożyłam telefon, a po chwili zasnęłam.
***
Rano obudziłam się około 11. Jezu, co to jest, że ostatnio tak późno wstaję. Wyszłam z łóżka, po czym wzięłam jakieś ubrania i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i brałam się. Usłyszałam pukanie do mojego pokoju.
-Wejść! - Krzyknęłam i wyszłam z łazienki.
-Hej! - Powiedziała El. Stop El?!
-El?! Co ty tu robisz.
-Przyjechałam do Lou, więc postanowiłam przy okazji odwiedzić i ciebie.
-Kto cię wpuścił? - Zapytałam?
-Sama się wpuściłam, bo pod wycieraczką znalazłam klucz.
-No czyli, że Roxi poszła na zakupy. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
-Czyli co? Ty i Niall to już tak na poważnie?
-Co?! Jaja se robisz? Kobieto, spotkałam się z nim wczoraj, bo zapomniałam się zapytać o co chodzi z tą trasą, bo ponoć mam z nimi jechać na 2 i pół miesiąc w trasę, a nic o tym nie wiedziałam.
-Czyli to zdjęcie - Pokazała mi fotkę na której widać jak całuję Nialla w policzek - Jest nie prawdziwe?
-Jest prawdziwe, ale co z tego skoro z każdym z chłopaków się tak witam i żegnam? To normalne moja droga.
-Powiedzmy, że ci wierzę.
Gadałyśmy z El chyba z półtorej godziny, i coraz bardziej się poznawałyśmy, ale zadzwonił do niej Lou, że wrócili z wywiadu i że chce się z nią spotkać, więc pożegnałam się z nią odprowadziłam do drzwi. Po około 10 minutach od wyjścia El do domu weszła Roxi.
-Hej! Gdzie byłaś? - Zapytałam.
-Na większych zakupach, bo w lodówce już prawie nic nie ma.
-No i wszystko jasne. - Zaśmiałam się i pomogłam jej z torbami.
Niedziela minęła szybko, na plotkach z przyjaciółką i oglądaniu seriali. Siedziałyśmy chyba do 2 w nocy, więc jak tylko weszłam do pokoju od razu zasnęłam.
________________________________
I jest 5 rozdział! :) Mam nadzieję, że się wam spodobał. Niestety nie sprawdziłam go, ale chyba nie ma aż tak dużej ilości błędów. :D
Kolejny postaram się dodać w niedzielę, ale nie obiecuję :D
Czekam na komentarze, bo pod poprzednim rozdziałem były tylko trzy co mnie trochę zasmuciło :(
Tak więc do następnego! <3
Czytasz = Komentujesz!
ŚWIETNE! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn! ♥
http://dont-say-fanfiction-zayn-malik.blogspot.com/
Czekam na nn! ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny!Boski!
Po prostu Brak Mi Słów ! ♥
Boooooski. ❤❤
OdpowiedzUsuńCudo ! Dawaj juz next'a !
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdzial ?
OdpowiedzUsuńBoskie i cudowne, do nexta =) !
OdpowiedzUsuńWyśmienite! Czekam na kolejny! :) Mam nadzieję, że go niedługo dodasz c;
OdpowiedzUsuńhttp://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/
Gratulacje! Zostałaś nominowana do LBA! Więcej informacji na nominacji #4 (na samym dole strony są pytania) :)
OdpowiedzUsuńhttp://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/p/libster-awards.html
Wracaj do nas! :)
Hej, skarbie x
OdpowiedzUsuńZapraszam na ff o Harry'm "Psychic Love"
Mam nadzieję, że wpadniesz i zostawisz po sobie jakiś komentarz ;*
#PsychicLovePL
http://psychic-love-harry-styles-fanfiction.blogspot.com