Rozdział nie sprawdzany! :D
-Witam Państwa serdecznie! Miley Cyrus i jej język
wystąpią potem, a teraz zespół numer jeden na całym świecie, a na ich widok
mdleją wszystkie ich fanki! Przed państwem ONE DIRECTION! – Krzyknął Alan, a
chłopaki zaczęli schodzić krętych schodów.
– Witajcie chłopaki – Powiedział prowadzący i przytulił się ze
wszystkimi chłopakami. Usiedli na
kanapie na której ledwo się mieścili – Kto chce coś do picia? – Zapytał Alan
-Jaa! – Krzyknęli równo Chłopcy, a po chwili Alan
wyciągnął jakiś napój i porozlewał do szklanek.
-Proszę was bardzo.
Tylko się nie upijcie! – Zaśmiała się. – Dobra to chłopaki oczywiście
Bez Nialla i Harrego, więc jak wam się układa z dziewczynami? Liam?
-Póki co jest świetnie. Sophia jest naprawdę świetna.
-Świetnie! Zayn?
-Z Perrie jak wiecie się zaręczyłem. Szykujemy ślub, ale
dokładnej daty zdradzić jeszcze nie mogę. Tak czy siak jest naprawdę extra i
bardzo ją kocham. – Jezu… Czy on kłamie? Bo ta jego mina.. Nie no coś ty Ness
Przecież ustawek nie ma a już na pewno w 1D przecież Oni wszyscy jak nic
kochają swoje dziewczyny. O czym ja
kuźwa myślę…
-Oo.. A czy dzieci się szykują?! Jak tak to ja chcę być
chrzestnym!! – Zaśmiał się Alan, a Zayn zaraz po nim.
-Nie martw się jeszcze dzieci nie planujemy, ale może w przyszłości..
Kto wie?
-Dobra nie rozczulaj się tak, bo się jeszcze popłaczesz!
– Zaśmiałam się cicho. Jezu płaczący Zayn .. Hahahahah! – Dobrze i Louis?
-Z Elenaor jest świetnie i niedługo do mnie przyjeżdża,
więc nie mogę się doczekać. – Uśmiechną się.
-Czy będzie „jedzenie” bananów?
-Juzu Alan zboczeńcu ogarnij się! – Zaśmiał się Louis, a
z nim reszta.
-Dobrze no więc teraz Niall! Do potwierdzonych źródeł
słyszałem, że masz mieć zajęcia z Kamasutry z naprawdę ładną dziewczyną. – Na
telewizorze pojawiło się moje i Nialla zdjęcie kiedy rozmawiamy u mnie w domu,
ale skąd oni to kuźwa mają?! - To
właśnie zdjęcie znaleźliśmy na twitterze Harrego! – Zabiję gnoja! – Nie powiem
ładnie razem wyglądacie. – Powiedział zafascynowany Alan, a Niall strzelił face
palma.
- Po pierwsze. Zabiję cię Harry zaraz po programie – No
jeden myśli tak jak ja. – A po drugie to nic związanego z Kamasutrą nie miało,
nie ma, i nie będzie miało miejsca. Po prostu szykujemy niespodziankę dla
naszych fanów na nową trasę koncertową zwaną
„Where we are tour”
-Ta niespodzianka to nowa dziewczyna Nialla. A tak po za
tym to widziałem ją jak wychodziłem z mojej szatni. Masz niezłe oko Niall. –
Powiedział Alan i puścił mu oczko.
-Nie nie mam dziewczyny i prawdo podobnie w najbliższym
czasie mieć nie będę! Dobra chłopaki mogę powiedzieć co to za niespodzianka, bo
dłużej nie wytrzymam! – Zapytał, a reszta kiwnęła głowami. – Więc niespodzianką miał być jeden wielki
układ na cały koncert, ale niestety z niespodzianki nici, a Nass jest po prostu
naszą choreografką i prawdopodobnie pojedzie z nami w trasę! – Zakrztusiłam się
wodą którą właśnie piłam. Co kurwa?! – Jeszcze jej tego nie mówiliśmy, ale tak
prawdopodobnie będzie. – O nie ja nigdzie nie jadę! – I o to cała
niespodzianka.
-Tak więc skoro jest taka dobra, to na koniec programy
zmierzy się ze mną! Nie ma szans! – Powiedział Alan. – Dobra, a teraz czas na
przerwę, więc widzimy się za chwilę. – Powiedział Alan i po chwili kamery
zostały wyłączone. Chłopaki przyszli do
mnie.
-To co gotowa na wielki pojedynek z Alanem?
-Pojebało was nie będę się z nim pojedynkować!
-Spokojnie my też będziemy tańczyć, więc zatańczymy ten
układ który nas nauczyłaś na ostatnich zajęciach.
-Ughh.. No dobra, a teraz wracać tam, bo macie wywiad! –
Powiedziałam i popchnęłam ich w stronę
kanapy. Po chwili usłyszałam głos Alana.
-Witajcie po przerwie. Ze mną nadal są chłopaki z ONE
DIRECTION! - Chłopcy pomachali w stronę
kamer. Alan zadał im jeszcze kilka pytań dotyczących trasy, potem mnie
zawołali, ale ja nie chciałam iść, więc w grę weszła cała widownia. Dobra
trzeba jakoś przestraszyć prowadzącego, więc weszła na scenę i zrobiłam gwiazdę
bez rąk i zatrzymałam się przed jego twarzą.
-Bój się Alanie! – Krzyknęłam do niego, a chłopaki zaczęli bić brawo.
-No Alan teraz z nami nie wygrasz! – Zaśmiał się Zayn, a
ja stanęłam pomiędzy chłopakami.
-Dobra, więc zaczynamy. I żeby po raz kolejny było fer to
zwycięzcę znowu wskaże Jessy J – Powiedział Alan a na scenę weszła Jessy –
Witaj moja droga!
-Nie podlizuj się – Zaśmiała się i usiadła na miejscu
Alana.
-Zaczynamy chłopcy. – Prowadzący puścił muzykę, a my
zaczęliśmy tańczyć. Nie powiem chłopakom szło całkiem nieźle. Po chwili
skończyliśmy układ, a na scenę wbiegli jacyś kolesie i ustawili się dookoła
Alan.
-O nie to Alanowie!! – Krzyknął przestraszony Niall na co
się zaśmiałam.
Alan razem ze swoimi niby tancerzami zaczął tańczyć, ale
niestety co chwilę wypadał z rytmu, więc się z niego śmiałam. Gdy skończył
swoje wygibasy jego grupa i on ustawili się obok nas a pomiędzy nami stanęła
Jessy.
-Moim zdaniem dziś byli zdecydowanie najlepsi… One
Direction! – Krzyknęła, a ja zaczęłam przytulać się chłopakami.
-I co. Nie masz z nami szans! – Krzyknął loczek, a po
chwili kamery zgasły i udaliśmy się za kulisy.
-To co jedziemy ? – Zapytałam
-Jasne. – Odpowiedzieli.
Udaliśmy się do auta którym tu przyjechaliśmy. Wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy, a po
kilkunastu byliśmy pod moim mieszkaniem. Pożegnałam się i wysiadłam. Nie
powiem, chłopaki są nawet spoko, bo nie są jakimiś rozwydrzonymi gwizdkami. Gdy
byłam po drzwiami wyciągnęłam klucz i od kluczyłam drzwi. Weszłam do środka,
zdjęłam byty, a moje torby rzuciłam gdzie na bok. Krzyknęłam, że jestem i
udałam się do mojego pokoju. Przebrałam się w jakieś ciuchy, które noszę w domu. Po chwili usłyszałam pukanie do moich drzwi.
-Proszę! – Powiedziałam, a do mojego pokoju weszła Roxi.
– O hej! Gdzie byłaś, bo normalnie
jakbym wróciła to byś się na mnie rzuciła i wypytywała jak było – Zaśmiałam się
-No nie wiem… Może tak byłam w szoku, że moja
przyjaciółka wystąpiła razem z 1D u Alana Carra i nic mi o tym nie powiedziała!
-Oj no Sory.. Przecież nie wiedziałam, że chłopaki mają
wywiad i nie sądziłam, że Alan zechce zrobić pojedynku tanecznego i to razem ze
mną. Jeszcze z chłopakami rozumiem, ale, że niby jeszcze ze mną?
-No wiesz ostatnio dużo się pokazujesz z chłopakami i
Jeszcze te plotki o Niallu. To nic dziwnego.
-Dla mnie jest to bardzo dziwne. – Odpowiedziałam. –
Dobra ja idę do sklepu, bo zachciało mi się jogurtu pitnego. – Uśmiechnęłam się
do niej i wyszłam z mojego pokoju.
Ubrałam buty i po chwili szłam ulicami Londynu. Do pierwszego sklepu miałam jakieś 5 minut
piechotą. Szłam między ludźmi i niektórzy z nich uśmiechali się do mnie, a
niektórzy patrzyli jakby chcieli zabić, co pewnie było spowodowane moim
ostatnim występem, ale nie obchodziło mnie to. Po chwili była w sklepie. Poszłam do działu z
nabiałem i wybrałam kilka różnych smaków jogurtu pitnego. W drodze powrotnej
wzięłam jeszcze słonecznik i Blacka. Poszłam do kasy gdzie zapłaciłam za zakupy
i ruszyłam z powrotem do domu. Było już
grubo po 20 i zaczynało się ściemniać. Gdy doszłam do mieszkanie poszłam do kuchni
gdzie zostawiłam moje zakupy. Wzięłam tylko jeden jogurt, a resztę wsadziłam do
lodówki i szafek. Poszłam do swojego
pokoju wzięłam jakąś książkę i zaczęłam ją czytać popijając mój jogurt. Po
około godzinie czytania postanowiłam pójść się umyć i jak najszybciej zasnąć,
bo jak dla mnie to zadumo przeżyć jak na jeden dzień. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w
piżamę. Weszłam do mojego pokoju i położyłam się na łóżku, a po chwili
odpłynęłam do krainy morfeusza.
***
Rano obudziłam się koło 8, więc nie śpieszyło mi się ze
wstawaniem. Poleżałam tak nie wiem ile może 10 minut może 30, ale niestety ktoś
wparował mi do pokoju.
-Wyjdź kimkolwiek jesteś. – Powiedziałam i pokazałam ręką
w stronę drzwi. Niestety natrętny gość nic sobie z tego nie robił i po chwili
poczułam jak ktoś zwala mnie z łóżka. Spojrzałam na tego kto popełnił
największy błąd swojego życia. Złoczyńcą okazała się być moja przyjaciółka. –
Zabiję cię kiedyś! – Podniosłam lekko głos.
-Oj no sory, ale mi się nudzi, bo nie mam co robić sama,
a jest już 8:40.
-Chciałaś powiedzieć, że jest DOPIERO 8:40. –
Powiedziałam i wstałam, po czym wyciągnęłam z mojej szafy ubrania i udałam się
pod prysznic. Umyłam się i ubrałam w przyszykowane ciuchy. – Już jestem gotowa. – Powiedziałam wychodząc
z łazienki. – To co byś chciała robić?
-Nie wiem właśnie. Myślałam, że ty coś wymyślisz.
-Jezu czy tylko ja w tym domu myślę?! – zaśmiałam się.
-Chyba tak.
-Jezuuu.. Nie wiem co możemy porobić, bo jest dużo
takich, rzeczy. Nie wiem, możemy na przykład Pooglądać jakieś filmy na DVD.
- W sumie to nie taki zły pomysł, to ty idź wybierz kilka
filmów i zasłoń okna, a ja pójdę zrobić
popcorn.
-Ok. – Powiedziałam, wzięłam mój telefon i ruszyłam do
salonu. z półki w której były filmy wyciągnęłam jakieś komedie i horrory, a po
chwili przyszła do mnie Roxi z wielką michą popcornu.
-To co oglądamy najpierw? – Zapytała.
-Hmmm… to może obejrzyjmy duże dzieci. To tak na
początek - Odpowiedziałam, a ona kiwnęła
głową.
Włączyłam film i zaczęłyśmy go oglądać. Co chwilę były
jakieś śmieszne scenki przez co śmiałyśmy się jak głupie. Później włączyła
obecność i powiem szczerze, że to jedyny horror na którym się bałam. Niby
oglądałyśmy to w dzień, ale okna były pozasłaniane i było mega ciemno. Co chwilę zasłaniałam sobie oczy poduszką i chciało mi się śmiać z samej siebie. Po około pół godzinie filmu mój telefon
zawibrował. Zastopowałam film i odblokowałam telefon. Był to SMS od Nialla, że idą
dzisiaj na imprezę i, że podjadą po nas o 8. Ale ja się pytam czy ktoś pytał
się mnie o zdanie, a w sumie to nie taki zły pomysły, bo już dawno nie byłam w
klubie.
-Kto napisał?- Zapytała moja przyjaciółka.
-Nikt ważny – Uśmiechnęłam się do niej. – Masz może
ochotę na imprezę, jak skończymy oglądać ten film?
-Jasne, zjemy obiado-śniadanie, bo nawet śniadania nie
zjadłyśmy i pójdziemy się szykować.-
Odpowiedziała- Dobra, to oglądamy
dalej. A i jeszcze jedno… O której
idziemy?
-O 19:50 widzimy się w salonie – Uśmiechnęłam się do
niej.
Jak powiedziała tak zrobiłyśmy. Po około 40 minutach film
się skończył, a my udałyśmy się do pokoju Roxi, bo ustaliłyśmy, że najpierw
ogarnę ją, bo jakby ona sama sobie zrobiła makijaż, to składał by się on z
tuszu, pudru i jakiegoś błyszczyka. powiedziała jej żeby usiadła na łóżku, a ja
udałam się do jej łazienki po jakieś kosmetyki.
Wróciłam do niej po kilku minutach. Wzięłam do ręki podkład, po czym
nałożyłam go na twarz mojej przyjaciółki i to samo zrobiłam z pudrem. Następnie na jej powieki zaczęłam
nakładać czarny oraz srebrny cień do powiek.
Gdy skończyłam wzięłam eyeliner i na jej powiekach zrobiłam cienkiekreski. Na koniec na jej rzęsy nałożyłam dość dużo tuszu. Gdy skończyłam oczy
na usta mojej przyjaciółki nałożyłam trochę różowego błyszczyka. Później
podeszłam do jej szafy i zaczęłam wybierać zestaw w którym powinna pójść na
imprezę. Podałam go jej i udałam się do mojego pokoju. Zrobiłam sobie dosyć
mocny makijaż i zaplotłam warkocza. Po wszystkim ubrałam jakieś fajnie ciuchy i
wyszłam z mojego pokoju. Poszłam do salonu gdzie siedziała moja przyjaciółka.
Do przyjazdu chłopaków miałyśmy jeszcze jakieś
20 minut, więc chwyciłam mój telefon i go włączyłam. Zobaczyłam, że mam
dwa nieodebrane od Dana i Alana, więc do nich zadzwoniłam.
-Cześć cioty! – Powiedziałam, gdy odebrali.
-Cześć Downie! Co telefonu nie odbierasz? – Zapytał Dan
-Hmmm… Pomyślmy… Może dlatego, że szykowałam się na imprezę
idioci! – Wy to macie wyczucie zawsze dzwonicie jak gdzieś wychodzę – Zaśmiałam
się.
-Widzisz to znak, że nie powinnaś nigdzie iść tylko z nami
gadać! – Odpowiedział.
-Chciałbyś.
-Ja też bym chciał – Zaśmiał się Alan. – A tak w ogóle
piszą o tobie na portalach plotkarskich. Czemu nam nie powiedziałaś, że
zadajesz się z tymi pedałami?
-Nie miałam czasu bo musiałam ich uczyć tańczyć!
-Co? – Krzyknęli i wybuchnęli śmiechem.
-Wy się przynajmniej możecie śmiać, a ja niestety nie..
-Hhahhahahaha…
-Dzięki chłopaki. Dobra ja kończę, Bo jeszcze muszę
poszukać torebki na tą imprezę. Paaa
-Hahahhahahha!
Rozłączyłam się. Z nimi jak z dziećmi normalnie. Wstałam z
sofy i ruszyłam do mojego pokoju. Podeszłam do jednaj z szuflad i wyciągnęłam
jakąś małą torebkę, po czym poszłam do salonu, a po chwili dostałam SMS, że
chłopaki już są.
-Idziemy? – Zapytałam
-Jasne. – Odpowiedziała i ruszyłyśmy w stronę drzwi. Po
chwili stałyśmy w widzie i czekałyśmy aż znajdziemy się na parterze. Winda
stanęła a my wyszłyśmy przed dom, gdzie stali chłopaki. Szybko zatkałam, a po
chwili usłyszałam pisk. Nie wytrzymałam
i zatkałam jej usta.
-Cicho, bo mi i im uszy odpadną! – Powiedziałam dosyć
głośno. – Będziesz cicho? – Poruszyła głową na tak, a ja zabrałam rękę, a ona
zaczęła bezgłośnie piszczeć. Strzeliłam face palma. – Idziemy? Ona potrafi tak
bardzo długo.
-Jasne chodźcie – Powiedział Zayn.
Po chwil znalazłyśmy się w jednej z taksówek, w której
także siedział Hazza i cały czas podrywał Roxi, a ona po prostu się rozpływała.
-Tylko Hazz nie przeleć jej przynajmniej dzisiaj.
-Ale.. – Spojrzałam na niego wrogo – Dobra.
Po kilkunastu minutach byliśmy pod klubem. Weszliśmy do
środka i zajęliśmy stolik. Niall i Lou poszli po drinki. Gdy wrócili zaczęliśmy
pić i tańczyć, czyli jak zawsze na imprezach. Pamiętam, że tańczyłam z Niallem,
a potem urwał mi się film…
___________________________
Tak więc jest druga część!
Jak wam się podoba?
A tak w ogóle To dziękuję za ponad 1000 wyświetleń i 5 komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Jesteście po prostu niesamowici. Nawet nie wiecie jaka to dla mnie motywacja!
Jeszcze raz Dziękuję!
W sumie to nie wiem co mogę tu napisać, więc po prostu miłego czytania :D
Czytasz = Komentujesz!
Omg! Ciekawie się zapowiada! Nie mogę się doczekać kolejnego! Co się później stało z Ness? Jestem ciekawa i oczekuję kolejnego! :))
OdpowiedzUsuńWpadnij, jak masz czas! :)))
Usuńhttp://i-see-you-now.blogspot.com
Boski! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn! ;*
Zostałaś nominowana do Liebster Award.Więcej znajdziesz tutaj...
OdpowiedzUsuńhttp://dawid-kwiatkowski-moja-historia.blogspot.com/