Rano obudziłam się w nie swoim pokoju około 11. Po chwili
poczułam ogromy ból w głowie, przez co się za nią złapałam. Spróbowałam się
podnieść, żeby sprawdzić gdzie jestem, ale coś na mojej tali nie pozwalało mi
wstać. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam farbowanego blondyna, który jeszcze
spał i dopiero po chwili zrozumiałam kto to. Szybko zajrzałam pod kołdrę czy
mam na sobie moje ubrania. Odetchnęłam z ulgą gdy zobaczyłam wszystkie części
garderoby na swoim miejscu. Delikatnie podniosłam rękę Nialla z mojej tali i
wstałam. Trzymając się za głowę ruszyłam w stronę drzwi, które prowadziły do
łazienki. Więc ruszyłam do drugich drzwi. Jak to się mówi do dwóch razy sztuka,
a może do trzech? Kurwa nie wiem. Otworzyłam drzwi za którymi krył się korytarz.
Po prawej stronie zauważyłam schody, więc udałam się w ich stronę. Pomału po
nich zeszłam. Na dole znajdował się
wielki czarno-biały salon. Obok znajdowała się kuchnia połączona z jadalnią. Z
kuchni dochodziły jakieś zapachy więc się tam udałam. Przy blacie stał Liam,
który robił tosty. Jezu jak ja mu zazdroszczę, że on nie pije.
-Cześć. – Powiedziałam cicho, a on tylko machnął głową,
bo wiedział, że moja głowa zaraz eksploduje. Po chwili z szafki wyciągnął
tabletki i podał mi je razem z wodą. – Dzięki mój wybawco – Uśmiechnęłam się
słabo, co on odwzajemnił, po czym wzięłam moje tabletki.
-Witam was wszystkich! – Krzyknął Lou, a ja złapałam się
za głowę. On też wczoraj nic nie pił, bo dzisiaj ma przyjechać do niego jego
dziewczyna i jak to powiedział, chce być świeży.
-Kurwa.. Zamknij się bo ci jebnę!
-Oooo… Czyżby ktoś tu miał kaca?! No w sumie to się nie
dziwę. Tak wczoraj z Niallem, Zaynem i Harrym zabalowaliście, że w pewnym
momencie z naszym blondynkiem poleciałaś w ślinkę. – Zaśmiał się, a mnie w tej
chwili przestała boleć głowa.
-Co kurwa?!
-No Zayn nawet zrobił zdjęcie, więc jak wstanie to na
pewno ci pokaże.
-No nie… Liam błagam powiedz, że to nie prawda..
-Przykro mi, ale ja też to widziałem. – Odpowiedział, a
ja strzeliłam face palma.
-Dobra to teraz mi powiedźcie czemu spałam u tego idioty
w pokoju?
-Bo stwierdziłaś, cytuję: „Nie jestem zdolna do
samodzielnego spania bez Nialla”. A natomiast on stwierdził, że nie ma się do
kogo poprzytulać i chce spać z tobą, bo zastąpisz mu pluszowego miśka.
-Ja pierdole.
-Nie pierdol
bo ci się rodzina powiększy – odpowiedział Lou.
Kurcze..
zaczynam lubić tych debili, bo są naprawdę spoko. Po chwili do kuchni zaczęli
schodzić się wszyscy, więc wspólnie zjedliśmy przygotowane przez Liama
śniadanie, który było naprawdę pyszne. Co jak co, ale tosty to on robi
najlepsze.
-Ej dacie mi
coś na przebranie, bo nie będę cały czas siedzieć w tym. – Wskazałam na mój
strój.
-Jasne. Chodź
coś ci dam. – Powiedział blondyn i ruszyliśmy do jego pokoju.
Chłopak
wyciągnął z szafy jakieś dresy. Podziękowałam mu i udałam się do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam ciuchy Nialla. Wszyłam z łazienki i ruszyłam
z powrotem do salonu, ponieważ Nialla nie zastałam w jego pokoju. Gdy zeszłam
po schodach zobaczyłam jego i resztę w salonie, gdzie siedzieli i oglądali
telewizję. Usiadłam między Liamem, a Zaynem i zaczęłam oglądać rzez z nimi.
-Fajnie
wyglądasz w moich ciuchach. – Uśmiechnął się Niall.
-Lepiej od
ciebie. – Powiedziałam i wszyscy się zaśmialiśmy.
-No Horan..
Laska ci pojechała. – zaśmiał się Zayn.
-Ty… -
Wskazałam na Zayna. – Ponieważ nie wierzę, że ja i ten idiota – wskazałam na
Nialla – polecieliśmy w ślinkę, to chcę zobaczyć dowód, a ty go podobno masz.
-Tak mam
takie zajebiste zdjęcie, które na pewno ci się spodoba. – Zaśmiał się i
wyciągnął telefon i pokazał mi zdjęcie, a ja złapałam się za głowę.
-O kurwa… - Powiedziałam
-Na prawdę
fajnie wyglądaliście i jeszcze ci wszyscy lidzie którzy patrzą się na was jak
na ufoludków.
-Bardzo
zabawne Louis… Ej a tak w ogóle to gdzie Roxi i Hazzą?
-Poszli na
górę, bo Rox chciała jakieś ciuchy.
-Aha, to jak
przyjdzie to nas odwieziecie, bo muszę pojechać do domu wziąć ciuchy na
dzisiejsze zajęcia, a po za tym muszę wymyślić dalszą część układu. –
Uśmiechnęłam się do nich.
-Spoko. -
Odpowiedzieli
-A o której
przyjeżdża twoja dziewczyna? – Zapytałam Louisa. – Bo jak coś, to możesz z nią
przyjść na zajęcia.
-Em chyba
jakoś o 17, więc jak będzie chciała to przyjdzie z nami.
-Ok.
Pogadaliśmy
jeszcze chwilę, aż zeszła Roxi z Harrym. Liam zaproponował, że odwiezie nas do
domu, więc pożegnałyśmy się z resztą chłopców i ruszyliśmy do garażu, gdzie
stało kilka aut np. białe audi r8 którym Li miał nas odwieść. Usiadłam z
przodu, a moja przyjaciółka z tyłu. Po
chwili ruszyliśmy. Podczas drogi, albo śpiewaliśmy piosenki, które puszczali w
radiu, albo po prostu się z czegoś śmialiśmy. Pod naszym mieszkaniem byliśmy po
kilkunastu minutach. Pożegnałyśmy się z Liamem i weszłyśmy do środka i od razu
opadłyśmy na kanapę w salonie. Po kilku minutach patrzenia w sufit
postanowiłam, pójść do siebie i wziąć długi i odprężający prysznic i tak ja
pomyślałam tak też zrobiłam i po chwili stałam w kabinie i czułam jak po moim
ciele spływają ciepłe kropelki wody. Nie wiem ile tak stałam, ale chyba długo,
bo zegar pokazywał już 14:30, więc powoli wyszłam i wytarłam się, po czym
zawinęłam się w ręcznik i ruszyłam do mojego pokoju. Z szafy wyjęłam jakieś
ciuchy i się w nie ubrałam. Stanęłam na środku mojego pokoju i zaczęłam wmyślać
dalszą część układu. Zajęło mi to około 2 godzin, więc gdy skończyłam powoli
zaczęłam się szykować na zajęcia. Do mojej torby spakowałam jakieś wygodnie
ciuchy oraz wodę, po czym chwyciłam ją i poszłam do salonu gdzie ją zostawiłam.
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki, bo nie jadłam jeszcze obiadu.
Szybko je zjadłam i w sumie mogłam wychodzić, musiałam jeszcze wstąpić do
sklepu po jakieś gumy do żucia. Wzięłam moją torbę krzyknęłam, że wychodzę, a
po chwili szłam ulicami Londynu. Weszłam do pierwszego lepszego sklepu i
kupiłam gumy po czym udałam się na salę. Droga zajęła mi około pół godziny,
więc w pół do 18 byłem na miejscu. Chłopaków jeszcze nie było, więc
postanowiłam się przebrać i pójść porozciągać, żeby móc potem się z nich
pośmiać. Poszłam do szatni i ubrałam moje ciuchy, a wodę wzięłam ze sobą.
Postawiłam ją przy lustrze i zaczęłam się rozciągać. Po kilku minutach
usłyszałam jak chłopaki wchodzą na salę.
Skończyłam rozciąganie i podeszłam do nich.
-Cześć
chłopaki. Głowy już nie bolą? – Zaśmiałam się.
-Zawsze mogło
być gorzej – Odpowiedział Hazz.
-A tak w
ogóle to, to jest Elenaor – Powiedział Louis
-Cześć!
Jestem Vanessa, ale mów mi Ness – Uśmiechnęłam się do niej co ona odwzajemniła
i mnie przytuliła. – Dobra wy się idźcie
rozciągać, a my się z was pośmiejemy.
-Wredna
jesteś – Powiedział Niall i poczochrał mi włosy.. O nie wszystko, tylko nie
włosy. Zabrałam jego rękę z mojej głowy i zaczęłam go dźgać pod żebra, przez co
chłopak się wywalił. Usiadłam na nim i kontynuowałam swoją zemstę.
-A teraz,
albo grzecznie pójdziesz i będziesz się rozciągał, albo moja zemsta zmieni się
w krwawą zemstę. – Powiedziałam, wstałam i spojrzałam na chłopaków, którzy
stali i się śmiali. – A wy co chcecie skończyć tak jak Niall? Na środek i się
rozciągać. Szybko, bo nie ręczę za siebie! – Krzyknęłam, a oni biegiem ruszyli
przed wielkie lustro i zaczęli się rozciągać. Gdy wykonywali niektóre pozy,
razem z Ell śmiałyśmy się z nich, aż nas brzuchy bolały.
Po skończonym
rozciąganiu zaczęłam pokazywać im dalszą część układu, ale najpierw
powtórzyliśmy to co zrobiliśmy na poprzednich zajęciach. Zauważyłam, że chłopcy
chyba trenowali w domu, bo na ostatnim razem, cięgle im się coś myliło. Po
kilku minutach zaczęliśmy ćwiczyć nowe kroki. Niestety wszystkim szło bardzo
dobrze, ale Niall jak to Niall nic. W pewnym momencie się zdenerwowałam i
umówiliśmy się, że od jutra on i ja spotykam się półtorej godziny wcześniej
dopóki się nie nauczy, a chłopaki dochodzą o wyznaczonej godzinie, bo tak być
nie może. Po dwóch godzinach z kilkoma krótkimi przerwami rozeszliśmy się do
domów, a z Elenaor umówiłam się jutro na zakupy o 12:30 i mamy się spotkać
przed moim domem, bo nie chcę żeby Rox znowu piszczała. Droga do domu minęła
szybko. Weszłam do domu i poszłam do mojej przyjaciółki.
-Hej –
Uśmiechnęłam się do niej. – Co robisz?
-Zastanawiam
się, czy serio mnie zostawisz i pojedziesz w trasę z chłopakami. – Odparła smutno.
No tak zapomniałam się zapytać chłopców o co z tym chodziło.. A trudno jutro
zapytam Nialla.
-Jak mam być
szczera to nie wiem o co im chodziło z tą trasą, a zapomniałam się ich zapytać –
Odpowiedziałam – Zapytam się ich jutro.
***
Następnego
dnia wstałam około 10, bo wieczorem dzwonili do mnie Alan i Dan i gadaliśmy
chyba po pierwszej w nocy. W końcu trochę dłużej niż 10 minut. Dowiedziałam
się, że mój były jest z największą tapeciarą z poprzedniej szkoły. No ale
trudno, on to już przeszłość. Umyłam się i ubrałam w wygodnie ciuchy, a do mojej
torby spakowałam dresy. sprawdziłam fejsa i twittera, po czym wzięłam moją torbę
i położyłam ją w przedpokoju. Udałam się do kuchni i otworzyłam lodówkę. i
wyciągnęłam z niej jogurt, po czym go zjadłam. Po chwili przyszła Roxi.
-Hej –
Uśmiechnęłam się do niej
-Hej. Co ty
na to, że jak coś zjem to coś pooglądamy – Zapytała.
-Sory, ale
nie mogę, bo muszę coś załatwić na mieście i raczej do domu wrócę około 15, ale
o 16:30 idę na zajęcia z chłopakami.
-No dobra. Ej
a czemu tak wcześnie idziesz?
-Bo muszę
nauczyć Nialla kroków, których uczyliśmy się wczoraj bo nie zakumkał i to z nim
się spotykam.
-Uuuu.. Czy
ty kręcisz z Niallem?!
-Pojebało cię
już do końca. –Zaśmiałam się z niej, po czym napiłam się jej herbaty
-Ej to moje!
-Upss teraz
już mój – Zaśmiałam się odstawiłam kubek na stół. Nagle poczułam wibracje w
kieszeni. Wyciągnęłam mój telefon i otworzyłam wiadomość.
„Hej ja już czekam pod twoim domem
razem z chłopakami. Dawaj szybko na dół, bo zaraz się załamię rzez nich! ;/ Ell
xx”
Uśmiechnęłam
się i schowałam telefon z powrotem do
kieszeni. Pożegnałam się z Roxi i wyszłam z domu. Przed budynkiem zobaczyłam
wszystkich w tym Louisa i Harrego w gość dziwnej pozycji, a mianowicie Harry
siedział na plecach i klepał go po tyłku krzycząc: „Wio marchewkowy koniku!”. Wszyscy dookoła nich się z nich śmiali
oczywiście razem ze mną. Ale mnie nie zauważyli, więc podeszłam od tyłu do
Elenaor .
-Buuu! – Krzyknęłam
jej do ucha.
-Boże! –
Krzyknęła i wskoczyła na Louisa przez co Ona, Lou i Harry leżeli na ziemi, co
wywołało kolejni napad śmiechu. – Jezu ciebie to tylko ukatrupić! –
Powiedziała, gdy pomagałam jej wstać z ziemi.
-No dzięki,
ja tu ci pomagam, a ty jeszcze chcesz mnie zabić! Dziękuję ci bardzo.-
Zaśmiałam się. – Dobra chłopaki my idziemy, a wy róbcie swoje, tylko nie to co
Lou i Hazz! – Powiedziałam gdy odchodziłam z El w stronę najbliższego centrum
handlowego.
Podczas drogi
oraz zakupów, cały czas rozmawiałyśmy, a tematów do rozmowy ciągle przybywało. Elenaor
jest naprawdę świetna i nie wiem czemu Roxi jej nie lubi. Może dlatego, że zna
ją tyko, że jest z Louisem. W sumie to nie wiem. Po sklepach chodziłyśmy chyba
ze trzy godziny i kupiłam sobie kilka bluzek oraz nowe dresy do tańca, ale musiałam
wracać, bo Roxi by mnie zabiła. Pożegnałam się z El i ruszyłam w stronę domu.
Po Kilku minutach byłam domu. Po cichu zaniosłam torby do swojego pokoju, po
czym poszłam do salonu, gdzie zastałam moją przyjaciółkę.
-Hej! Co
robisz? – Zapytałam.
-Oglądam
telewizję i się nudzę. Idziemy do starbuksa, bo mam ochotę, na jakąś kawę.
-Jasne, tylko
wezmę moją torbę, bo potem od razu pójdę na salę, ponieważ jest już 15:30 i za
godzinę jestem umówiona z Niallem. – Uśmiechnęłam się do niej i pociągnęłam ją w
stronę wyjścia. Wzięłam moją torbę i wyszłyśmy z mieszkania.
Udałyśmy się
do starbuksa gdzie kupiłyśmy sobie kawę jakieś ciasto. Rozmawiałyśmy o różnych
rzeczach, takich jak studia, chłopaki z 1d bo ona nie wytrzyma minuty nie
mówiąc o nich i podobnych. Po około 40 minutach pożegnałam się z nią i ruszyłam
na salę. Gdy doszłam na miejsce zobaczyłam Nialla, który siedział w aucie i
prawdopodobnie grał na telefonie. Podeszłam do auta i zapukałam do okna, a
chłopak otworzył okno.
-Dzień dobry
panie Horan! Ma pan zamiar tu tak siedzieć i grać, czy może pójdzie pan ze mną
i nauczy się tego układu? – Uśmiechnęłam się słodko, a chłopak się zaśmiał.
-Witam panno
Carter! Myślę, że udam się z Panią, by nauczyła mnie pani tego NIESZCZĘSNEGO układu
– Powiedział, po czym oboje wybuchliśmy śmiechem. Wyszedł z auta i razem
udaliśmy się na salę. Przebraliśmy się weszliśmy na środek. Swoją wodę jak
zawsze położyłam obok lustra i puściłam muzykę. Ustawiliśmy się obok siebie i
zaczęliśmy się rozciągać. Po kilku minutach zaczęłam powoli pokazywać Niallowi
kroku, których nie umiał. I teraz szło mu ciałkiem nie źle.
I mogę się założyć,
że wczoraj się mu po prostu nie chciało. Gdy się już nauczył, postanowiliśmy,
że nie będziemy marnować czasy, bo mieliśmy jeszcze pół godziny, więc pokazałam
mu kroki których będziemy się uczyć dzisiaj.
-Dobra. To co
przerwa i czekamy na resztę? – Uśmiechnęłam się do niego.
-Jasne, ale
najpierw masz powiedzieć, że jestem najlepszym tancerzem na świecie!
-Powiem, że
jesteś najgorszym tancerzem na świecie! – Zaśmiałam się, a chłopak zaczął mnie gonić,
a ja uciekałam po całej sali, ale niestety chłopak mnie złapał i zaczął się
kręcić dookoła. – Niall puść mnie głupolu! – zaczęłam się śmiać.
-Niee dopóki nie
wymówisz słów, które kazałem ci powiedzieć.
-Nie ma bata
żebym to powiedziała! – Odpowiedziała a chłopach przerzucił mnie przez ramię i
znowu zaczął się kręcić.
Ciągle się śmialiśmy, aż do momentu gdy usłyszeliśmy
chrząkniecie.
-Będą małe Horanki!
– Krzyknął Louis i zaczął się śmiać.
-W twoich
marzeniach! Niall idioto puść mnie! – Powiedziałam, a chłopak odstawił mnie na
ziemię. – Dobra ponieważ my już się porozciągaliśmy, to sobie odpoczniemy a wy
na środek i się rozciągać! – Powiedziałam, a wszyscy jak na zawołanie spełnili
mój rozkaz. Niestety nie było z nimi El, bo musiała, gdzieś tam jechać, więc z
Horanem podeszliśmy do głośników i wzięliśmy swoje wody, po czym zaczęliśmy je
pić i rozmawiać. Pograliśmy w pytania i dowiedziałam się, że jego ulubiony
kolor to zielony, lubi jak dziewczyna jest niższa od niego, bo jest najniższy z
całej grupy, jedyne co w sobie lubi to jego oczy i że miał dziewczynę, ale
zerwał z nią gdy poszedł do xfactor, bo chciał się skupić na karierze. Gdy
chłopcy skończyli się rozciągać zaczęłam im pokazywać kroku, które wcześniej
pokazywałam Niallowi.
-A czemu on
nie ćwiczy?! – Krzyknął zbulwersowany Hazz.
-Bo mieliśmy
chwilę czasu i pokazałam mu to co teraz ćwiczycie wy, ale nie wszystko więc
zaraz do nas dołączy. Nie martwcie się. – Powiedziałam.
-To nie fer!
-Oj tam cii.
Chłopaki
ćwiczyli, a po około 40 minutach dołączył do nas Niall. Po około 2 godzinach
skończyliśmy zajęcia i poszliśmy się przebrać. Niall zaproponował, że mnie
odwiezie, więc się zgodziłam, bo nie miałam siły już dzisiaj chodzić, a po za
tym to było miłe z jego strony. Wsiadłam z nim do jego auta i pomachałam
chłopakom na pożegnanie. Z Niallem postanowiliśmy że dokończymy grę w pytania.
Tym razem dowiedziałam się, że lubi jak dziewczyna ma zielone oczy, przez co
się trochę zasmuciłam i szczerze powiem, że nie wiem dlaczego, przecież to
tylko znajomy. Pogadaliśmy jeszcze o jakiś bzdetach i po chwili byliśmy pod
moim domem. Pożegnałam się z nim całusem w policzek i podziękowałam za
podwózkę. Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę wejścia do budynku. Przy
drzwiach odwróciłam się i pomachałam mu. Weszłam do środka, następnie do windy
i wcisnęłam odpowiedni guzik. Po chwili byłam na swoim piętrze. Weszłam do
mojego mieszkania i zdjęłam buty. Poszłam do mojego pokoju, postawiłam torbę na
ziemi i weszłam do łazienki, po czym wzięłam szybki prysznic i ubrałam się moją
piżamę. Od razu poszłam do mojego pokoju, a po chwili zasnęłam, bo byłam wyczerpana
całym dniem.
_________________________
Hej miśki! <3 Oto 4 rozdział! Mam nadzieję, że się wam podoba, bo według mnie zły nie jest.
Pisałam go łącznie około 6 godzin, więc jestem z siebie dumna. :D
Ale jestem też dumna z was, bo pod każdym rozdziałem mam około 4-5 komentarzy, co mnie bardzo cieszy! Jesteście po prostu najlepsi! <3 Kocham was :*
Czytasz = Komentujesz!
Omg! Nie mogę się doczekać kolejnego! Uwielbiam ten blog *,* ;) Jak masz czas wpadnij, dopiero zaczynam :( http://i-see-you-now.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na nn! ;*
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://i-live-only-for-youxoxo-niallhoran.blogspot.com/
Gratuluję! Zostałaś nominowana do Liebster Awards.
OdpowiedzUsuńWięcej na http://dna-fanfiction-zayn.blogspot.com/2014/09/liebster-awards-two.html