sobota, 20 września 2014

Rozdział 3 (część 2)

Rozdział nie sprawdzany! :D

-Witam Państwa serdecznie! Miley Cyrus i jej język wystąpią potem, a teraz zespół numer jeden na całym świecie, a na ich widok mdleją wszystkie ich fanki! Przed państwem ONE DIRECTION! – Krzyknął Alan, a chłopaki zaczęli schodzić krętych schodów.  – Witajcie chłopaki – Powiedział prowadzący i przytulił się ze wszystkimi chłopakami.  Usiedli na kanapie na której ledwo się mieścili – Kto chce coś do picia? – Zapytał Alan
-Jaa! – Krzyknęli równo Chłopcy, a po chwili Alan wyciągnął jakiś napój i porozlewał do szklanek.
-Proszę was bardzo.  Tylko się nie upijcie! – Zaśmiała się. – Dobra to chłopaki oczywiście Bez Nialla i Harrego, więc jak wam się układa z dziewczynami? Liam?
-Póki co jest świetnie. Sophia jest naprawdę świetna.
-Świetnie! Zayn?
-Z Perrie jak wiecie się zaręczyłem. Szykujemy ślub, ale dokładnej daty zdradzić jeszcze nie mogę. Tak czy siak jest naprawdę extra i bardzo ją kocham. – Jezu… Czy on kłamie? Bo ta jego mina.. Nie no coś ty Ness Przecież ustawek nie ma a już na pewno w 1D przecież Oni wszyscy jak nic kochają swoje dziewczyny.  O czym ja kuźwa myślę…
-Oo.. A czy dzieci się szykują?! Jak tak to ja chcę być chrzestnym!! – Zaśmiał się Alan, a Zayn zaraz po nim.
-Nie martw się jeszcze dzieci nie planujemy, ale może w przyszłości.. Kto wie?
-Dobra nie rozczulaj się tak, bo się jeszcze popłaczesz! – Zaśmiałam się cicho. Jezu płaczący Zayn .. Hahahahah! – Dobrze i Louis?
-Z Elenaor jest świetnie i niedługo do mnie przyjeżdża, więc nie mogę się doczekać. – Uśmiechną się.
-Czy będzie „jedzenie” bananów?
-Juzu Alan zboczeńcu ogarnij się! – Zaśmiał się Louis, a z nim reszta.
-Dobrze no więc teraz Niall! Do potwierdzonych źródeł słyszałem, że masz mieć zajęcia z Kamasutry z naprawdę ładną dziewczyną. – Na telewizorze pojawiło się moje i Nialla zdjęcie kiedy rozmawiamy u mnie w domu, ale skąd oni to kuźwa mają?!  - To właśnie zdjęcie znaleźliśmy na twitterze Harrego! – Zabiję gnoja! – Nie powiem ładnie razem wyglądacie. – Powiedział zafascynowany Alan, a Niall strzelił face palma.
- Po pierwsze. Zabiję cię Harry zaraz po programie – No jeden myśli tak jak ja. – A po drugie to nic związanego z Kamasutrą nie miało, nie ma, i nie będzie miało miejsca. Po prostu szykujemy niespodziankę dla naszych fanów na nową trasę koncertową zwaną  „Where we are tour”
-Ta niespodzianka to nowa dziewczyna Nialla. A tak po za tym to widziałem ją jak wychodziłem z mojej szatni. Masz niezłe oko Niall. – Powiedział Alan i puścił mu oczko.
-Nie nie mam dziewczyny i prawdo podobnie w najbliższym czasie mieć nie będę! Dobra chłopaki mogę powiedzieć co to za niespodzianka, bo dłużej nie wytrzymam! – Zapytał, a reszta kiwnęła głowami.  – Więc niespodzianką miał być jeden wielki układ na cały koncert, ale niestety z niespodzianki nici, a Nass jest po prostu naszą choreografką i prawdopodobnie pojedzie z nami w trasę! – Zakrztusiłam się wodą którą właśnie piłam. Co kurwa?! – Jeszcze jej tego nie mówiliśmy, ale tak prawdopodobnie będzie. – O nie ja nigdzie nie jadę! – I o to cała niespodzianka.
-Tak więc skoro jest taka dobra, to na koniec programy zmierzy się ze mną! Nie ma szans! – Powiedział Alan. – Dobra, a teraz czas na przerwę, więc widzimy się za chwilę. – Powiedział Alan i po chwili kamery zostały wyłączone.  Chłopaki przyszli do mnie.
-To co gotowa na wielki pojedynek z Alanem?
-Pojebało was nie będę się z nim pojedynkować!
-Spokojnie my też będziemy tańczyć, więc zatańczymy ten układ który nas nauczyłaś na ostatnich zajęciach.
-Ughh.. No dobra, a teraz wracać tam, bo macie wywiad! – Powiedziałam i popchnęłam  ich w stronę kanapy. Po chwili usłyszałam głos Alana.
-Witajcie po przerwie. Ze mną nadal są chłopaki z ONE DIRECTION!  - Chłopcy pomachali w stronę kamer. Alan zadał im jeszcze kilka pytań dotyczących trasy, potem mnie zawołali, ale ja nie chciałam iść, więc w grę weszła cała widownia. Dobra trzeba jakoś przestraszyć prowadzącego, więc weszła na scenę i zrobiłam gwiazdę bez rąk i zatrzymałam się przed jego twarzą.
-Bój się Alanie! – Krzyknęłam do niego, a chłopaki  zaczęli bić brawo.
-No Alan teraz z nami nie wygrasz! – Zaśmiał się Zayn, a ja stanęłam pomiędzy chłopakami. 
-Dobra, więc zaczynamy. I żeby po raz kolejny było fer to zwycięzcę znowu wskaże Jessy J – Powiedział Alan a na scenę weszła Jessy – Witaj moja droga!
-Nie podlizuj się – Zaśmiała się i usiadła na miejscu Alana.
-Zaczynamy chłopcy. – Prowadzący puścił muzykę, a my zaczęliśmy tańczyć. Nie powiem chłopakom szło całkiem nieźle. Po chwili skończyliśmy układ, a na scenę wbiegli jacyś kolesie i ustawili się dookoła Alan.
-O nie to Alanowie!! – Krzyknął przestraszony Niall na co się zaśmiałam.
Alan razem ze swoimi niby tancerzami zaczął tańczyć, ale niestety co chwilę wypadał z rytmu, więc się z niego śmiałam. Gdy skończył swoje wygibasy jego grupa i on ustawili się obok nas a pomiędzy nami stanęła Jessy.
-Moim zdaniem dziś byli zdecydowanie najlepsi… One Direction! – Krzyknęła, a ja zaczęłam przytulać się chłopakami.
-I co. Nie masz z nami szans! – Krzyknął loczek, a po chwili kamery zgasły i udaliśmy się za kulisy.
-To co jedziemy ? – Zapytałam
-Jasne. – Odpowiedzieli.
Udaliśmy się do auta którym tu przyjechaliśmy.  Wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy, a po kilkunastu byliśmy pod moim mieszkaniem. Pożegnałam się i wysiadłam. Nie powiem, chłopaki są nawet spoko, bo nie są jakimiś rozwydrzonymi gwizdkami. Gdy byłam po drzwiami wyciągnęłam klucz i od kluczyłam drzwi. Weszłam do środka, zdjęłam byty, a moje torby rzuciłam gdzie na bok. Krzyknęłam, że jestem i udałam się do mojego pokoju. Przebrałam się w jakieś ciuchy, które noszę w domu.  Po chwili usłyszałam pukanie do moich drzwi.
-Proszę! – Powiedziałam, a do mojego pokoju weszła Roxi. – O hej!  Gdzie byłaś, bo normalnie jakbym wróciła to byś się na mnie rzuciła i wypytywała jak było – Zaśmiałam się
-No nie wiem… Może tak byłam w szoku, że moja przyjaciółka wystąpiła razem z 1D u Alana Carra i nic  mi o tym nie powiedziała!
-Oj no Sory.. Przecież nie wiedziałam, że chłopaki mają wywiad i nie sądziłam, że Alan zechce zrobić pojedynku tanecznego i to razem ze mną. Jeszcze z chłopakami rozumiem, ale, że niby jeszcze ze mną?
-No wiesz ostatnio dużo się pokazujesz z chłopakami i Jeszcze te plotki o Niallu. To nic dziwnego.
-Dla mnie jest to bardzo dziwne. – Odpowiedziałam. – Dobra ja idę do sklepu, bo zachciało mi się jogurtu pitnego. – Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam z mojego pokoju.
Ubrałam buty i po chwili szłam ulicami Londynu.  Do pierwszego sklepu miałam jakieś 5 minut piechotą. Szłam między ludźmi i niektórzy z nich uśmiechali się do mnie, a niektórzy patrzyli jakby chcieli zabić, co pewnie było spowodowane moim ostatnim występem, ale nie obchodziło mnie to.  Po chwili była w sklepie. Poszłam do działu z nabiałem i wybrałam kilka różnych smaków jogurtu pitnego. W drodze powrotnej wzięłam jeszcze słonecznik i Blacka. Poszłam do kasy gdzie zapłaciłam za zakupy i ruszyłam z powrotem do domu.  Było już grubo po 20 i zaczynało się ściemniać.  Gdy doszłam do mieszkanie poszłam do kuchni gdzie zostawiłam moje zakupy. Wzięłam tylko jeden jogurt, a resztę wsadziłam do lodówki i szafek.  Poszłam do swojego pokoju wzięłam jakąś książkę i zaczęłam ją czytać popijając mój jogurt. Po około godzinie czytania postanowiłam pójść się umyć i jak najszybciej zasnąć, bo jak dla mnie to zadumo przeżyć jak na jeden dzień.  Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w piżamę. Weszłam do mojego pokoju i położyłam się na łóżku, a po chwili odpłynęłam do krainy morfeusza.
***
Rano obudziłam się koło 8, więc nie śpieszyło mi się ze wstawaniem. Poleżałam tak nie wiem ile może 10 minut może 30, ale niestety ktoś wparował mi do pokoju.
-Wyjdź kimkolwiek jesteś. – Powiedziałam i pokazałam ręką w stronę drzwi. Niestety natrętny gość nic sobie z tego nie robił i po chwili poczułam jak ktoś zwala mnie z łóżka. Spojrzałam na tego kto popełnił największy błąd swojego życia. Złoczyńcą okazała się być moja przyjaciółka. – Zabiję cię kiedyś! – Podniosłam lekko głos.
-Oj no sory, ale mi się nudzi, bo nie mam co robić sama, a jest już 8:40.
-Chciałaś powiedzieć, że jest DOPIERO 8:40. – Powiedziałam i wstałam, po czym wyciągnęłam z mojej szafy ubrania i udałam się pod prysznic. Umyłam się i ubrałam w przyszykowane ciuchy.  – Już jestem gotowa. – Powiedziałam wychodząc z łazienki. – To co byś chciała robić?
-Nie wiem właśnie. Myślałam, że ty coś wymyślisz.
-Jezu czy tylko ja w tym domu myślę?! – zaśmiałam się.
-Chyba tak.
-Jezuuu.. Nie wiem co możemy porobić, bo jest dużo takich, rzeczy. Nie wiem, możemy na przykład  Pooglądać jakieś filmy na DVD.
- W sumie to nie taki zły pomysł, to ty idź wybierz kilka filmów i zasłoń  okna, a ja pójdę zrobić popcorn.
-Ok. – Powiedziałam, wzięłam mój telefon i ruszyłam do salonu. z półki w której były filmy wyciągnęłam jakieś komedie i horrory, a po chwili przyszła do mnie Roxi z wielką michą popcornu.
-To co oglądamy najpierw? – Zapytała.
-Hmmm… to może obejrzyjmy duże dzieci. To tak na początek  - Odpowiedziałam, a ona kiwnęła głową.
Włączyłam film i zaczęłyśmy go oglądać. Co chwilę były jakieś śmieszne scenki przez co śmiałyśmy się jak głupie. Później włączyła obecność i powiem szczerze, że to jedyny horror na którym się bałam. Niby oglądałyśmy to w dzień, ale okna były pozasłaniane i było mega ciemno.  Co chwilę zasłaniałam sobie oczy poduszką i  chciało mi się śmiać z samej siebie.  Po około pół godzinie filmu mój telefon zawibrował. Zastopowałam film i odblokowałam telefon. Był to SMS od Nialla, że idą dzisiaj na imprezę i, że podjadą po nas o 8. Ale ja się pytam czy ktoś pytał się mnie o zdanie, a w sumie to nie taki zły pomysły, bo już dawno nie byłam w klubie.
-Kto napisał?- Zapytała moja przyjaciółka.
-Nikt ważny – Uśmiechnęłam się do niej. – Masz może ochotę na imprezę, jak skończymy oglądać ten film?
-Jasne, zjemy obiado-śniadanie, bo nawet śniadania nie zjadłyśmy i pójdziemy się szykować.-  Odpowiedziała-  Dobra, to oglądamy dalej.  A i jeszcze jedno… O której idziemy?
-O 19:50 widzimy się w salonie – Uśmiechnęłam się do niej.
Jak powiedziała tak zrobiłyśmy. Po około 40 minutach film się skończył, a my udałyśmy się do pokoju Roxi, bo ustaliłyśmy, że najpierw ogarnę ją, bo jakby ona sama sobie zrobiła makijaż, to składał by się on z tuszu, pudru i jakiegoś błyszczyka. powiedziała jej żeby usiadła na łóżku, a ja udałam się do jej łazienki po jakieś kosmetyki.  Wróciłam do niej po kilku minutach. Wzięłam do ręki podkład, po czym nałożyłam go na twarz mojej przyjaciółki i to samo zrobiłam z pudrem.  Następnie na jej powieki zaczęłam nakładać  czarny oraz srebrny cień do powiek. Gdy skończyłam wzięłam eyeliner i na jej powiekach zrobiłam cienkiekreski. Na koniec na jej rzęsy nałożyłam dość dużo tuszu. Gdy skończyłam oczy na usta mojej przyjaciółki nałożyłam trochę różowego błyszczyka. Później podeszłam do jej szafy i zaczęłam wybierać zestaw w którym powinna pójść na imprezę. Podałam go jej i udałam się do mojego pokoju. Zrobiłam sobie dosyć mocny makijaż i zaplotłam warkocza. Po wszystkim ubrałam jakieś fajnie ciuchy i wyszłam z mojego pokoju. Poszłam do salonu gdzie siedziała moja przyjaciółka. Do przyjazdu chłopaków miałyśmy jeszcze jakieś  20 minut, więc chwyciłam mój telefon i go włączyłam. Zobaczyłam, że mam dwa nieodebrane od Dana i Alana, więc do nich zadzwoniłam.
-Cześć cioty! – Powiedziałam, gdy odebrali.
-Cześć Downie! Co telefonu nie odbierasz? – Zapytał Dan
-Hmmm… Pomyślmy… Może dlatego, że szykowałam się na imprezę idioci! – Wy to macie wyczucie zawsze dzwonicie jak gdzieś wychodzę – Zaśmiałam się. 
-Widzisz to znak, że nie powinnaś nigdzie iść tylko z nami gadać! – Odpowiedział.
-Chciałbyś.
-Ja też bym chciał – Zaśmiał się Alan. – A tak w ogóle piszą o tobie na portalach plotkarskich. Czemu nam nie powiedziałaś, że zadajesz się z  tymi pedałami?
-Nie miałam czasu bo musiałam ich uczyć tańczyć!
-Co? – Krzyknęli i wybuchnęli śmiechem.
-Wy się przynajmniej możecie śmiać, a ja niestety nie..
-Hhahhahahaha…
-Dzięki chłopaki. Dobra ja kończę, Bo jeszcze muszę poszukać torebki na tą imprezę. Paaa
-Hahahhahahha!
Rozłączyłam się. Z nimi jak z dziećmi normalnie. Wstałam z sofy i ruszyłam do mojego pokoju. Podeszłam do jednaj z szuflad i wyciągnęłam jakąś małą torebkę, po czym poszłam do salonu, a po chwili dostałam SMS, że chłopaki już są.
-Idziemy? – Zapytałam
-Jasne. – Odpowiedziała i ruszyłyśmy w stronę drzwi. Po chwili stałyśmy w widzie i czekałyśmy aż znajdziemy się na parterze. Winda stanęła a my wyszłyśmy przed dom, gdzie stali chłopaki. Szybko zatkałam, a po chwili usłyszałam pisk.  Nie wytrzymałam i zatkałam jej usta.
-Cicho, bo mi i im uszy odpadną! – Powiedziałam dosyć głośno. – Będziesz cicho? – Poruszyła głową na tak, a ja zabrałam rękę, a ona zaczęła bezgłośnie piszczeć. Strzeliłam face palma. – Idziemy? Ona potrafi tak bardzo długo.
-Jasne chodźcie – Powiedział Zayn.
Po chwil znalazłyśmy się w jednej z taksówek, w której także siedział Hazza i cały czas podrywał Roxi, a ona po prostu się rozpływała.
-Tylko Hazz nie przeleć jej przynajmniej dzisiaj.
-Ale.. – Spojrzałam na niego wrogo – Dobra.

Po kilkunastu minutach byliśmy pod klubem. Weszliśmy do środka i zajęliśmy stolik. Niall i Lou poszli po drinki. Gdy wrócili zaczęliśmy pić i tańczyć, czyli jak zawsze na imprezach. Pamiętam, że tańczyłam z Niallem, a potem urwał mi się film…


___________________________
Tak więc jest druga część!
Jak wam się podoba?
A tak w ogóle To dziękuję za ponad 1000 wyświetleń i 5 komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Jesteście po prostu niesamowici. Nawet nie wiecie jaka to dla mnie motywacja! 
Jeszcze raz Dziękuję!
W sumie to nie wiem co mogę tu napisać, więc po prostu miłego czytania :D

Czytasz = Komentujesz!

4 komentarze:

  1. Omg! Ciekawie się zapowiada! Nie mogę się doczekać kolejnego! Co się później stało z Ness? Jestem ciekawa i oczekuję kolejnego! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnij, jak masz czas! :)))
      http://i-see-you-now.blogspot.com

      Usuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award.Więcej znajdziesz tutaj...
    http://dawid-kwiatkowski-moja-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń