*Dwa miesiące później*
Dziś jest 4 grudnia, co oznacza, że lecimy do Ameryki
południowej. Co się działo, przez te miesiące? Oczywiście koncerty, wywiady
odwiedziła mnie Roxi i w sumie wczoraj wyjechała, bo mieliśmy kilka dni
wolnego. Jej przyjazd to był taki prezent dla mnie od chłopaków. Byłam im
bardzo wdzięcz, bo w końcu mogłam z kimś pogadać po polsku. Oprócz tych rzeczy
były jeszcze imprezy, a z imprezami wiąże się skandal… Hary zwymiotował na
taksówkarza, który na drugi dzień poszedł z tym do gazety. Później okazało się,
że ktoś zrobił mu zdjęcie i teraz w całym Internecie są zdjęcia Hazzy który
rzyga. Właśnie siedzimy z chłopakami w
samolocie i gadamy o powrocie do domu. Jeszcze tylko 10 koncertów i wracamy.
*20 grudnia*
Dzisiaj wracamy do domu. Właśnie wracamy z ostatniego
wywiadu w trasie. Był to wywiad radiowy, więc chłopcy odpowiedzieli na kilka
pytań i na tym się skończyło. Teraz jedziemy do Hotelu po rzeczy, które
spakowaliśmy z samego rana, bo dochodzi już 19, a o 20:15 mamy samolot. Gdy byliśmy na miejscu od razu pobiegliśmy do
pokoi, wzięliśmy swoje walizki, które po chwili zabrali nasi ochroniarze. Tym
razem bez rozdawania autografów wsiedliśmy do busa i ruszyliśmy na lotnisko. Po
około 30 minutach dojechaliśmy na miejsce. Głupie korki. Samolot wynajęty przez
one Direction już czekał, więc pozostało nam tylko wejście na pokład. Gdy każdy
siedział na swoim miejscu to w końcu mogliśmy zapomnień o wielkiej sławie i
pomyśleć o rodzinie. Każdy z nas zaczął rozmyślać, no może oprócz Harrego i
Nialla, ponieważ oboje pogrążyli się w rozmowie. Lot ma potrwać około 15 godzin
z przesiadką w Portugalii. Postanowiłam, że się zdrzemnę, więc położyłam głowę
na ramieniu Liama, a po chwili zasnęłam.
***
Gdy się obudziłam od razu wybuchnę łam śmiechem. Harry,
Niall i Louis Tańczyli jak debile to Anakondy Nicki Minaj. Przez mój śmiech
obudziłam Zayna i Liama. Chłopcy spojrzeli na mniej jak na debilkę, ale gdy
wskazałam palcem na tym debli to i oni wybuchnęli śmiechem.
-No i co się śmiejcie?! Jak umiecie lepiej to pokażcie, a
nie… - Powiedział zły Hazz.
-Ja bym pokazała, ale nie chcę was pogrążyć. – Zaśmiałam
się.
-A ja nie będę robił z siebie idioty- Powiedział nasz
Daddy.
-Bez komentarza… Idę zadzwonić do Perrie żeby przyszła na
lotnisko, bo za godzinę mamy przesiadkę, co oznacza, że za 4 godziny będziemy
na miejscu.
-Nie dzwoń teraz debilu.. Przecież u niej jest gdzieś 6
rano.
-Wiem i wiem też, że na 6 ma być w studiu.
-No chyba że tak.
Powiedział Liam, a jego przyjaciel wybrał numer do
dziewczyny i to nie była rozmowa jak normalnej pary tylko bardziej oschła tak
jakby, nie interesowało go czy przyjdzie czy nie, ale nie przejęłam się tym za
bardzo. Jak będzie chciał powiedzieć o co chodzi to mi powie. Może kiedyś po pijaku
to niego wyciągnę, ale nic na siłę. Tak
jak chłopcy powiedzieli po 4 godzinach wysiadaliśmy na lotnisku w Londynie. Od
razu wsiedliśmy do auta które czekało przed lotniskiem. Oczywiście nie obyło
się, bez gorącego przywitania Perrie i Zayna. Blondynka jechała razem z nami.
-To co widzimy się dzisiaj wieczorem? – Zapytałam gdy
ruszyliśmy.
-Jasne i weź Roxi ze sobą. – Odpowiedział mi Lou
-Nigdy bym na to nie wpadła Louis… - Powiedziałam
sarkastycznie.
-No wiem dlatego Ci przypomniałem.
-Debil – Zaśmiałam się.
-Ej!
-Oj zamknij się!
-Dobra Koniec! – Krzyknął Liam.
Po kilku minutach wyliśmy pod moim domem. Zdziwiło mnie,
że Perrie ani razu się nie odezwała, tylko przez całą drogę grała na telefonie,
albo pisała z kimś sms. Pożegnałam się z chłopakami nie licząc Liama któremu
jako jedynemu chciało się podnieść tyłek i wziąć moją walizkę. dżentelmeni
kuźwa… Razem z Daddym udaliśmy się do mojego mieszkania.
*Oczami Nialla*
-To co mamy kilka godzin na zrobienie imprezy stulecia –
Zaśmiałem się gdy Liam wrócił do auta.
-Chciałeś powiedzieć tysiąclecia – powiedział Hazz.
-Dobra to ustalmy, kto czym się zajmuje. – Liam Klasnął w
ręce.
-Ja mogę zająć się alkoholem i jakimiś przekąskami –
Powiedziałem
-Dobra to ja Ci pomogę, żebyś się nie przemęczył – Uśmiechnął
się mulat, gdy Perrie wysiadła pod swoim domem.
-Ok. Ja Lou i Liam ogarniemy gości, wiecie… Jak impreza
stulecia to przynajmniej jakieś 150 osób.
-No pewnie! – Powiedziałem gdy wyszliśmy auta i weszliśmy
do naszego domu.
Z Zaynem umówiłem, że pół godziny w garażu. Poszedłem do
swojego pokoju i walnąłem się na łóżko. Poleżałem chwilkę, ale stwierdziłem, że
jak mam zaraz jechać do sklepu to trzeba się ogarnąć. Podniosłem swój tyłek i
ruszyłem do łazienki. Wziąłem szybki, orzeźwiający prysznic, po czym ubrałem
się w czarne rurki, beżową koszulkę. Zszedłem do przedpokoju, ubrałem moje
białe Supry i udałem się do garażu. Z szafki na klucze wziąłem klucze do mojego
auta i usiadłem na miejscu dla kierowcy. Po kilku minutach przyszedł mój
przyjaciel, więc odpaliłem samochód i ruszyłem w stronę najbliższego sklepu. Po
koło 20 minutach byliśmy na miejscu. W sklepie rozdzieliłem się z przyjacielem.
Ja poszedłem po przekąski, a Zayn po alkohol. Umówiliśmy się za pół godziny
przy aucie. Najpierw poszedł do alejki z chipsami i wziąłem kilka paczek o różnych
smakach. Później udałem się po jakieś pianki, bo może później zrobimy ognisko
czy coś… Nidy nie wiadomo co nam wpadnie do tych mózgów. Wziąłem jeszcze cztery
paczki paluszków, po czym ruszyłem do kasy. Zapłaciłem za zakupy i poszedłem do
mojego samochodu, przy którym stał mulat a obok niego trzy skrzynki piwa, kilka
butelek whisky, i karton, w którym najpewniej była wódka. Zapakowaliśmy
wszystko do bagażnika, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną do domu w którym
byliśmy po prawie godzinie, bo nie wiadomo skąd zrobiły się mega wielkie korki.
-Siema Ed! – Powiedziałem razem z Zaynem gdy zobaczyliśmy
naszego rudego przyjaciela.
-Cześć Nialler. I witam DJ Zayn – Przybył mi żółwika, a
mulatowi uścisnął dłoń.
-Hazz znów cię wykorzystuje, do ciężkiego zapraszania
gości? – Zapytałem.
-Tym razem o dziwo kazał mi tylko powiedzieć kogo ma
zaprosić, ale SMS napisał sam. Aż dziwne. – Zaśmiał się.
-Nie wierzę, że sam coś napisał… On jedyne co umie to
wyrywać laski, a no i śpiewać. – Powiedział Zayn.
-A jednak i powiem wam, że nawet dobrze to napisał, no
może po za kilkoma błędami ortograficznymi, które poprawiłem, ale tak to było
dobrze.
-Uffff… Już myślałem, że wysłał to zaproszenie z błędami.
– Powiedziałem – To na którą wszystkich zaprosił?
-Na 20, więc jeszcze sporo czasu. – Odpowiedział nasz
przyjaciel.
-Masz rację, ale chyba czas zabrać się za sprzątanie tego
syfu. – Zaśmiał się Zayn.
*Oczami Ness*
Gdy tylko weszłam do mogę mieszkania, od razu rzuciła się
na mnie Roxi, która prawie płakała ze szczęścia, ale w sumie to ja też.
Tak
bardzo za nią tęskniłam. Po mega długim przywitaniu, oznajmiłam mojej
przyjaciółce, że na 20 19 ma być gotowa, bo o 20 mamy być u chłopaków na
imprezie. Jej zachowanie było takie jak zawsze, czyli piszczała jak debil i w
ogóle, ale co ja mogę… Oczywiście przy chłopakach zachowywała się w miarę
normalnie, ale w domu, to był po prostu koniec mojego życia. Cały czas 1D to,
1D tamto i tak w kółko, szału można dostać. Była już 11, ale postanowiłam
położyć się jeszcze na jakieś dwie godzinki, bo jestem padnięta po podróży.
Powiedziałam mojej przyjaciółce, że idę się kimnąć, po czym udałam się do
mojego kochanego pokoiku. Weszłam do środka i pierwsze co zrobiłam to położyłam
się na łóżku, a po chwili zasnęłam.
***
Obudziłam się koło 16. Boże miałam spać dwie godzinki, a
nie pięć.. Szybko wstałam z łóżka po czym wzięłam jakieś fajne ubrania naimprezę i poszłam pod prysznic. Weszłam do kabiny, a po kilku sekundach
poczułam jak po moim ciele spływają gorące kropelki wody. Umyłam się truskawkowym
żelem pod prysznic, po czym wyszłam z kabiny i owinęłam się ręcznikiem.
Podeszłam do lustra, przejrzałam się i zmyłam makijaż, który miałam chyba od
wczoraj. Zrobiłam nowy , który był bardziej wyrazisty i w sumie ładniejszy. Gdy
skończyłam ubrałam się w przyszykowane wcześniej ciuchy i byłam gotowa. Pomału
dochodziła 18, wiec postanowiłam pomóc w przyszykowaniach mojej Przyjaciółce,
która na pewno nie wie w co się ubrać. Weszłam do jej pokoju i tak jak myślałam… Zastałam Roxi w serce
ubrań. Zaśmiałam się cicho po nosem.
-Pomóc ci? – Zapytałam, a ten down od razu się na mnie
rzucił.
-Tak błagam, bo nie wyrobię tutaj…
-Dobra to idź do łazienki i weź prysznic, a ja ci coś
wybiorę. – Uśmiechnęłam się.
-Dziękuję! – Krzyknęła i pobiegła do łazienki.
Zanim zaczęłam szukać dla niej cuchów, to najpierw je
poskładałam i włożyłam do szafy. Gdy wszystko było na swoim miejscu zaczęłam
wybierać jakiś ogarnięty zestaw, który położyłam na łóżku i usiadłam obok. Po
10 minutach moja przyjaciółka wyszła owinięta ręcznikiem, wzięła ciuchy i
wróciła do łazienki, żeby się przebrać. Była już 18:30, a muszę jej zrobić jesz
makijaż. Zapukałam do drzwi łazienki, a po chwili usłyszałam ciche „wejdź”,
więc weszłam do środka. Zobaczyłam moją przyjaciółkę, która walczyła z kucykiem,
ale wyszedł jej naprawdę ładnie. Od razu posadziłam ją na siedzeniu i wzięłam
jej kosmetyki. Zrobiłam jej nie mocny makijaż, ponieważ nie pasują jej takie
czarne oczy czy w ogóle jakieś bardzo ciemne kolory. Gdy skończyła było po 19,
więc zadzwoniłyśmy po taksówkę, która przyjechała po 10 minutach. Zjechałyśmy
windą na parter i wyszłyśmy przed budynek. Wsiadłyśmy do auta, które na nas
czekało i podałyśmy adres. Po dłuższej chwili wyliśmy na miejscu, więc
zapłaciłam taksówkarzowi, po czym obie udałyśmy się do drzwi. Zapukałam, ale
nikt nie otwierał, więc nacisnęłam klamkę. Było otwarte. Uchyliłam drzwi
szerzej i zobaczyłam totalną załamkę. Niall tańczył jakiś dziwny krok, Liam
próbował go uspokoić. Harry nosił Na plecach Louisa, który krzyczał, że ma
swoją motorówkę. Natomiast Zayna nigdzie nie było. Może siedział w swoim
pokoju.
-Spokój! – Krzyknęłam a 4/5 1D na mnie spojrzało.
Przywitałam się z nimi gdy już się uspokoili, a po
kilkunastu minutach zaczęli się schodzić goście. Poznałam Eda Sheerana, Taylor
Swift i wiele innych gwiazd. WOW! Z poznania Eda cieszyłam się najbardziej, bo
jego fanką jestem od bardzo dawna i szczerze, to się sądziłam, że kiedykolwiek
go spotkam. Po godzinie, w domu 1D było ze 100 osób a poznałam osobiście, może
z 20.
Wszyscy tańczyliśmy i oczywiście piliśmy. Gdy byliśmy wszyscy już nieźle
wstawieni, poszliśmy na dwór, bo Liam powiedział, że mają dla wszystkich
przyszykowany pokaz fajerwerk, więc ludzie z imprezy wyszli na dwór, a ja
oczywiście razem z nimi. Roxi zgubiłam już na początku, gdy poleciały pierwsze
dźwięki trochę głośniejszej muzyki niż powinna.
Pokaz był na prawdę super,
wszyscy klaskali, albo się darli jak debile. Po skończonym „seansie” wróciliśmy
do środka. Po chwili poczułam szarpnięcie w stronę pokoi chłopaków. Zobaczyłam,
że ciągnie mnie pijany Hazz. Po niedługim marszu doszliśmy do pokoju Louisa, w
którym zobaczyłam Nialla, Zayna, Elenaor, Liama, Eda, Roxi i oczywiście Louisa.
Siedzieli do okoła, a na środku butelka. Ocho… No to zapowiada się ciekawie.
-Znalazłem naszą zgubę! – Krzyknął pijany Hazz.
-Harry… Nie pij już więcej. – wybełkotałam.
-Ty też. – Zaśmiał się i usiadł między Zynem a Liamem.
-Nie mądruj się! – Powiedziałam i zajęłam miejsce, Miedzie
Niallem, a Louisem.
-To co zaczynamy? – Zapytał , w sumie to trzeźwy Liam.
-Jasne! Dobra skoro przyszłam ostatnia to ja kręcę! –
Krzyknęłam i zabrałam butelkę. Zakręciłam i wypadło na Zayna – Pytanie czy
wyzwanie?
-Na początek pytanie.
-Dobra to Kochasz Liama?
-No jasne! Liam mordo ty moja! – Krzyknął i wysłał
przyjacielowi buziaka.
-Dobra kręć debilu – Zaśmiał się Daddy. Zayn zakręcił i
wypadło na Roxi.
-Pytanie czy zadanie?
-A ja polecę ostro i chcę zadanie.
-Pocałuj ścianę z języczkiem. – Zaśmiał się Zayn.
-Louis… Mam nadzieję, że nic dziwnego się na tych ścianach
nigdy nie znalazło.
-Chyba nie, ale nie jestem pewny.
-Fuuu! – Krzyknęła moja przyjaciółka, ale wykonała
zadanie.
-Ok. teraz ja. – Powiedziała i wzięła butelkę. Zakręciła
i wypadło na Elenaor. – Pytanie czy wyzwanie?
-Ja chcę pytanie. – Odpowiedziała.
-Ile chcesz mieć w przyszłości dzieci?
-Dwójkę, ale boję się, że mu coś strzeli do głowy i
będzie chciał mieć całą drużynę piłkarską. – Zaśmiała się, a wszyscy razem z
nią.
-Wiesz, że podsunęłaś mi właśnie świetny pomysł? –
Zapytał złośliwie Louis.
-O nie.. – Dziewczyna złapała się na głowę.
-Dobra kręć, a nie się załamujesz. – Zaśmiałam się. Dziewczyna
zakręciła i wypadło na Liama.
-Zadanie. – Powiedział szybko chłopak.
-Ok… To idź do gości i powiedz, że przyjechała policja, a
później powiedz, że żartowałeś.
-Jezu, El.. Nic głupszego wymyślić nie mogłaś? – Zapytał.
-Jakoś dzisiaj nie mam weny. – Zaśmiała się. Chłopak
zszedł na dół i wziął mikrofon. Zaczął krzyczeć, że policja jedzie, a wszyscy
goście zaczęli uciekać. Po chwili zamieszania krzyknął, że to tylko żart i że przeprasza.
Wszyscy wróciliśmy do pokoju Louisa prawie płacząc ze śmiechu. – To było dobre
Daddy. Teraz ty kręcisz.
-Nigdy więcej nie będę brał od ciebie pytań! – Powiedział
głośniej chłopak i zakręcił butelką, która wskazała Nialla. – No więc Niallerku…
Pytanie, czy wyzwanie? – Zapytał
-Dawaj wyzwanie. – Zaśmiał się chłopak.
-Dobra… W takim razie pocałuj Ness. – Powiedział chłopak.
O
Kurwa…
_______________________________
No hej! <3
Witam was w nowym rozdziale! Jak się wam podoba? Bo mi nie za bardzo :(
Chciałam wam podziękować, za trzy Komy pod poprzednim rozdziałem! Wow... Dopiero wróciłam, a tu taka niespodzianka, szczerze myślałam, że nikt nie będzie komentował, więc nawet nie wiecie jak się cieszę! :D
Jeszcze raz wam bardzo dziękuję! <3
Tak więc piszcie jak się wam podoba i do następnego! :*
PS. Przepraszam was za błędy, ale nie sprawdzałam tego rozdziału :(
Czytasz = Komentujesz!
Genialny i już nie mogę się doczekać kolejnego! Mam nadzieję, że będzie niedługo bo moja ciekawość mnie przeraża :( Kocham to opowiadanie, dodawaj więc szybko next i no i no... no i wiesz :D
OdpowiedzUsuńhttp://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/
BOŻE!!! NAJLEPSZE! *o* Jak ja to kocham! <3 CHCE JESZCZE! ^^ Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńświetne czekam na next :*
OdpowiedzUsuńGenialne czekam na kolejny 💚
OdpowiedzUsuńGenialne czekam na kolejny 💚
OdpowiedzUsuńfantastyczny! Zaczełam dzisiaj czytać tego bloga i stwierdzam żż fajny, warty czytania. Jeżeli chcesz to będę komentować pod nowymi rozdziałami ;3 czekam na next! ♥ mam nadzieję że pojawi się szybko :)
OdpowiedzUsuń